poniedziałek, 19 kwietnia 2021

[364] Sarah J. Maas - "Dwór szronu i blasku gwiazd"


 ~Witajcie kochani!

W ramach przerwy od pisania licencjatu, przygotowałam dla Was recenzję :)
Zapraszam!






Autor: Sarah J. Maas
Tytuł: "Dwór szronu i blasku gwiazd"
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Uroboros
Data premiery: 3 października 2018






Uwielbiana autorka powraca z kolejną odsłoną cyklu Dwór cierni i róż!
Akcja powieści toczy się kilka miesięcy po wydarzeniach z Dworu skrzydeł i zguby. Historia opowiedziana jest z perspektywy Feyry i Rhysa, którzy wraz z przyjaciółmi zajmują się odbudową Dworu Nocy oraz miasta, które uległo znacznym zniszczeniom podczas wojny. Na szczęście zbliża się czas Przesilenia Zimowego, a z nim wyczekiwane ułaskawienie.
Jednak mimo świątecznej atmosfery duchy z przeszłości nie dają o sobie zapomnieć. Feyra, która będzie obchodziła swoje pierwsze Przesilenie Zimowe, odkrywa, że najbliższe jej osoby są znacznie bardziej poranione, niż można by przypuszczać. A to może mieć znaczący wpływ na przyszłość Dworu i całego ich świata.

***

Z racji tego, że w czerwcu będzie mieć premierę kolejna część Dworów Maas, spięłam się w sobie i wzięłam się za nadrabianie tej serii. Nie tak dawno skończyłam „Dwór skrzydeł i zguby” który niestety nie dorównał fenomenalnemu II tomowi. Na mojej półce został jeszcze „Dwór szronu i blasku gwiazd”, który postanowiłam od razu przeczytać, póki na świeżo pamiętałam wydarzenia z poprzedzającej go części.

Jak dla mnie „Dwór szronu i blasku gwiazd” to typowy zapychacz między poszczególnymi częściami, który ma być zarówno dla czytelnika, jak i autora zyskiem. Czytelnik, który uwielbia tę serię ma przyjemniejszy czas oczekiwania na kontynuację, a autor dodatkowy zarobek.

Oczywiście nie twierdzę, że ta książka była zła. Czytało się ją przyjemnie i lekko, jednak gdzieś z tylu głowy wciąż tłukła mi się myśl, że ta część jest tak naprawdę o niczym. Owszem, porusza pewną istotną tematykę - pokazuje jak wojna wpłynęła na mieszkańców poszczególnych części krainy, ale czy istniała aż taka potrzeba, by tworzyć o tym osobną część? Według mnie nie.

Akcja powieści rozgrywa się kilka dni przed i po Przesileniu Zimowym. Opisy magicznej zimy, poszukiwania podarunków dla rodziny, wspólne biesiadowanie – bardzo mi się ten wątek spodobał. Póki co nie rozumiem zachowania Nesty, która zachowuje się jak rozkapryszony bachor, nie mniej jednak dołączony do książki fragment zapowiedzi nadchodzącej części, daje mi nadzieję, że ta bohaterka przejdzie ciekawą przemianę i być może sprawi, że IV część Dworów będzie równie dobra co II.

Opisy miłosnych igraszek Rhysa i Feyry działają mi już na nerwy. Przeszło mi nawet przez myśl, że ta para straciła ten swój ogień, który pokochałam w „Dworze mgieł i furii”. Pozostaje mieć nadzieję, że w kolejnej części autorka zrezygnuje z tego uporczywego wpychania scen erotycznych w każdą szczelinę fabuły.

Czy czuje się rozczarowana? Myślę, że nie. Przeczytałam ją szybko i z przyjemnością. Nie da się jednak ukryć, że to nie ten sam poziom, co pierwsze części tej serii.





Moja ocena: 6/10






Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Uroboros.





Znacie tę serię? A może macie ją w planach? :)








Girl from Stars


4 komentarze:

  1. Serii nie znam ale wydaje się ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja na Mass nieraz się zawiodłam i nie planuję na razie czytać jej książek.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta seria jeszcze przede mną, ale dzięki książce Adama Kossa "Przez głębię do gwiazd" zaczęłam przekonywać się do gatunku fantazy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie to najsłabszy tom z tego cyklu (póki co). Był taki... no, nijaki. Dużo scen erotycznych, dużo scen, które niewiele wnoszą. Troszkę szkoda.

    OdpowiedzUsuń