wtorek, 20 kwietnia 2021

[365] Paulina Świst, Lilka Płonka - "Mala M."

 

~Witajcie kochani!

Bez zbędnych przedłużeń, zapraszam na najnowszą recenzję :)






Autor: Paulina Świst, Lilka Płonka
Tytuł: "Mala M."
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Akurat
Data premiery: 14 kwietnia 2021






Świat Mali staje na głowie, kiedy dziewczyna zawiera bardzo bliską znajomość z niebieskookim bogiem seksu. Zadurzona, oszołomiona i zdezorientowana postanawia za wszelką cenę odszukać mężczyznę, który w pół godziny dał jej więcej rozkoszy niż wszyscy jej dotychczasowi faceci razem wzięci. Jak na złość, nie wiadomo skąd pojawia się „ten drugi” – szarmancki, uroczy, inteligentny sąsiad, gotów uczynić wiele w imię utrzymania dobrosąsiedzkich stosunków. Lepszy wróbel w garści czy gołąb na dachu? To najmniejszy z problemów, jakie zwalają się Mali na głowę. Część z nich dotyczy jej najlepszej przyjaciółki Zuzy, a to się Mali wcale, ale to wcale nie podoba…

***

Paulina Świst była na mojej liście „autorek do poznania”. Spotkałam się już z tyloma pozytywnymi opiniami jej książek, że gdy tylko nadarzyła się okazja, postanowiłam sięgnąć po „Mala M”. Przed rozpoczęciem lektury, spotkałam się z różnymi opiniami dotyczącymi tej książki i niestety nie każda była pozytywna. A jak jest w moim przypadku?

Mam dość mieszane uczucia względem tej książki. Z jednej strony dobrze się przy niej bawiłam, autorkom nie raz udało się mnie rozbawić, ale z drugiej strony fabuła już mnie nie porywała. W ciągu trzystu stron praktycznie nie dzieje się nic istotnego i w zasadzie w mojej głowie wciąż było pytanie: „O co tak naprawdę w tej historii chodzi?”. Dopiero ostatni rozdział dostarczył mi jasny zarys fabuły, ale czy to aby nie za późno?

Polubiłam lekki i przezabawny styl pisania autorek. Dawno już nie uśmiałam się przy lekturze jakiejkolwiek książki. Oczywiście jest to specyficzny rodzaj humoru, w którym zdarzają się wulgaryzmy i dwuznaczne komentarze. Jednak to wszystko było odpowiednio wywarzone i tworzyło spójną i komiczną całość.

Miałam pewien problem z główną bohaterką, czyli tytułową Malą. Jak dla mnie postać ta została mocno przerysowana. Owszem, bywały momenty, gdy jej przemyślenia były naprawdę zabawne, ale czasami robiło się niesmacznie i żenująco. Kobieta ta pije na potęgę, praktycznie nie pracuje (czasem zaprojektuje grafikę na jakąś okładkę książki), a jej myśli przez większość czasu skupiają się na seksie. To by było na tyle.

„Mala M” to takie lekkie poczytadło na raz, dla niewymagających czytelników. Typowy odmóżdżacz, który być może Was rozbawi (o ile tego typu humor Was bawi). Nie ukrywam jednak, że jestem trochę rozczarowana. Po tylu zachwytach spodziewałam się co najmniej dobrej książki, a ta była poniżej przeciętnej.





Moja ocena: 4/10

 



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Muza.







Znacie twórczość Pauliny Świst?





Girl from Stars


4 komentarze:

  1. Przeczytałam jedną książkę Pauliny Świst i nie mam zamiaru wracać do jej powieści. Widzę, że to była dobra decyzja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie to nie jest książka dla mnie. Jakoś też nie ciągnie mnie do samodzielnych powieści autorek.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. To specyfizna lektura, ale czytało i się ją lekko. Bohaterka lekko drażniąca, fabułą nieskomlikowana ale ogólnie nie jest to zła powieść. :)

    OdpowiedzUsuń