czwartek, 21 października 2021

[405] Samantha Young - "To, co najcenniejsze"

 


~Witajcie kochani!

Ostatnio trafiałam na same perełki książkowe, nadszedł więc czas na książkowe rozczarowanie :/
Zapraszam!







Autor: Samantha Young
Tytuł: "To, co najcenniejsze"
Ilość stron: 480
Wydawnictwo: Słowne
Data premiery: 15 września 2021








Dziewięć lat temu Emery Saunders porzuciła wygodne, ale puste i samotne życie miliarderki i przeniosła się do Hartwell, uroczego nadmorskiego miasteczka, gdzie otworzyła księgarnio-kawiarnię. I choć wreszcie mogła żyć, jak chciała, bolesna przeszłość sprawiła, że Emery nie mogła znaleźć sobie miejsca wśród lokalnej społeczności.

Jack Devlin wiedział, że Emery to miłość jego życia, gdy tylko ją zobaczył. Ale kiedy wydawało się, że zmierzają w dobrym kierunku, los z nich zadrwił. Jack nie miał wyboru: by chronić tych, na których mu zależało, musiał trzymać się od nich z daleka. Nawet jeśli to oznaczało, że złamie Emery serce.

Teraz Jack chce za wszelką cenę odkupić swoje błędy. Tyle że Emery nie potrafi już mu zaufać…


***

Miałam okazję poznać dwie pierwsze części serii „Hart’s Boardwalk” i wspominam je bardzo dobrze. Spodobał mi się klimat zamorskiego miasteczka, to, że jego mieszkańcy to jedna wielka rodzina. Dlatego też bez zastanowienia sięgnęłam po kolejny tom. Niestety, z ciężkim sercem muszę przyznać, że IV część tej serii – „To, co najcenniejsze” okazała się dla mnie srogim rozczarowaniem.

Czwarty tom to prawie pięćset stron zabawy w kotka i myszkę. W rolach głównych występowali Jack i Emery. Raz się schodzą, raz się rozchodzą. Czasem z winy Jacka, czasem z inicjatywy Em. Te główne powody, dla których rzekomo bohaterowie nie mogli być ze sobą, przez dość długi okres czasu, jak dla mnie były mało przekonywujące. Być może ktoś lubi tego typu historie, gdzie bohaterowie gonią się nawzajem z zapaską na oczach. Ja jednak bardzo się wynudziłam podczas jej lektury.

To nie jest moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, dlatego znam jej styl pisania, który dość lubię. Tym razem jednak, mam wrażenie, że całość jest mocno przegadana. Tą historię można byłoby spokojnie skrócić o co najmniej sto stron i jestem przekonana, że nie straciłaby ona na jakości.

Fabuła jest dość monotonna, bohaterowie również nie ratują tej historii. Zazwyczaj romanse czytam dość szybko, a „To, co najcenniejsze” męczyłam prawie dwa tygodnie. Kompletnie nie rozumiałam podejmowanych przez bohaterów decyzji. Jack, choć kreowany jest na faceta idealnego, momentami mnie drażnił. Wiązałam duże nadzieje w Emery, bowiem w jej nieśmiałości, trudności do nawiązywania znajomości oraz zaufaniu drugiej osobie, widziałam samą siebie. Gdzieś jednak po drodze postać ta straciła w moich oczach i wywoływała podobne emocje co Jack.

Ta część kompletnie mnie do siebie nie przekonała, nie mniej jednak uważam, że poprzednie części są warte Waszej uwagi.






Moja ocena: 4/10





Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Słowne.








Znacie tę serię? Lubicie pióro autorki? :)






Girl from Stars


2 komentarze: