sobota, 18 maja 2024

[571] B. Celeste - "Pod drzewem sykomory"

 

~Witajcie kochani!

Lubicie historie z smutnym zakończeniem? ♥







Autor: B. Celeste
Tytuł: "Pod drzewem sykomory"
Ilość stron: 368
Wydawnictwo: Znak
Data premiery: 13 marca 2024







Emery miała jednego wroga: czas. Nie oczekiwała wiele. Chciała żyć jak wszyscy dookoła: kochać i być kochaną, śmiać się, płakać i martwić się drobnostkami. Gdy się dowiedziała, że cierpi na tę samą chorobę, na którą zmarła jej siostra, nie było już sensu marzyć – planowanie jest luksusem, na który nie wszystkich stać.

Kiedy przeprowadziła się do domu ojca i poznała Kaidena, pojawiły się w niej uczucia, o których istnieniu już zapomniała. Pod osłoną rozłożystego platanu, gdzie spędzali razem czas, Emery znowu zaczęła głęboko oddychać. Uwielbiała ich długie rozmowy. Czuła się bezpiecznie w jego silnych ramionach. I cieszyła się każdym kolejnym dniem, w którym Kaiden nie wiedział o jej chorobie.

Ale czas nie chciał się dla nich zatrzymać.

***

„Najsmutniejsza powieść booktoka” – to hasło z pewnością przyciągnęło nie tylko moją uwagę. Bardzo lubię historie, w których brakuje szczęśliwego zakończenia. Bo choć książki stanowią pewną odskocznię od szarej rzeczywistości, to jednak czasem potrzebujemy takich historii, które sprawią, że poczujemy „coś więcej”.

„Pod drzewem sykomory” miało zadatki na wysokie miejsce w rankingu najlepszych książek tego roku. MIAŁO. Co więc poszło nie tak?
Nie do końca byłam przekonana do relacji Emery i Kaidena. Wolałabym, aby pewna granica nie została przekroczona, choć w pewnym stopniu rozumiałam pobudki, jakimi kierowała się główna bohaterka. Być może przymknęłabym na to oko, gdyby nie pewna scena na cmentarzu, która była przysłowiowym „gwoździem do trumny”.

Historia Emery boleśnie pokazuje, jak choroba wpływa na relacje między bliskimi. Niezwykle trudna relacja jest między główną bohaterką a jej mamą, która po stracie jednego dziecka, dowiaduje się, że jej drugie dziecko czeka prawdopodobnie ten sam los…

Zakończenie, jak i cała historia były dość przewidywalne, ale zupełnie nie przeszkadzało mi to w odbiorze tej książki.

Pod tą niepozorną okładką skrywa się naprawdę wzruszająca historia, pełna wartościowych myśli, które nie raz skłoniły mnie do refleksji. Być może i nie uroniłam łez, ale czułam wewnętrzny smutek i żal. „Pod drzewem sykomory” to powieść przypominająca, że każdy dzień jest darem, który powinniśmy w pełni wykorzystać.






Moja ocena: 8/10




Macie w planach jej lekturę? ♥




Girl from Stars 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz