sobota, 17 lutego 2018

[144] L . A. Casey - "Keela"



~Witajcie kochani!


Wczoraj było co nieco o "Alec'u", a więc dzisiaj czas na jego damę :D
Panie i Panowie!
Oto "Keela" :D


Zapraszam!





Autor: L. A. Casey
Tytuł: "Keela"
Cykl: "Bracia Slater"
Ilość stron: 177
Wydawnictwo: Kobiece
Data premiery: 28 stycznia 2018










Tak jak w przypadku pierwszej części serii „Braci Slater”, L. A. Casey przygotowała również dopełnienie II części, pt. „Keela”. Podchodziłam do tego tomu z dość dużą rezerwą, gdyż pamiętam moje rozczarowanie po lekturze „Bronagh”. Tym razem jednak, autorka spisała się znakomicie.



Przed Keelą jeden z najważniejszych dni w życiu – przeprowadzka. Pragnie zamieszkać z narzeczonym i chce, aby wszystko poszło jak z płatka. Jednak kiedy jesteś zaręczona z jednym z braci Slater, musisz być przygotowana na szaleństwo. Spontaniczny Alec jak zwykle nie myśli o konsekwencjach i wybiera niefortunny moment na niespodzianki. Rozpętuje się piekło.

Nieproszeni goście. Alkohol. Kłótnie. Dzika namiętność. Wszystko, co kryje się pod jednym nazwiskiem – Slater. Keela musi podjąć bardzo ważną decyzję. Czy jest gotowa?




Mając za sobą dwa dopełnienia historii, udało mi się zauważyć, że uzupełnienia te skupiają się na psychice wybranek braci Slater. Jeśli w przypadku „Bronagh” czułam pewnego rodzaju rozczarowanie, spowodowane, mniemanym problemem, który według mnie był całkowicie nie trafiony i wręcz „wyssany z palca”, tak w przypadku „Keeli” mogę pogratulować autorce świetnego pomysłu. Problem, z którym mierzyła się ta bohaterka, był zdecydowanie bardziej przemyślany i rzeczywisty, dzięki czemu zamiast zbulwersowania czułam zrozumienie i współczucie.



Historia ta została napisana w tym samym lekkim tonie, co poprzednie części. Dostarczy Wam ona całą gamę emocji: od smutku do radości, miłości do pożądania. Serce zabije Wam szybciej przy niektórych akcjach, wybuchniecie śmiechem, podziwiając słowne potyczki bohaterów, a Wasze policzki mogą się nieco zarumienić, gdy pożądanie weźmie górę nad emocjami.



Po lekturze „Keeli” czuję zdecydowany niedosyt i już nie mogę doczekać się premiery kolejnej części. Tym razem autorka za cel wzięła sobie Kane’a. Jestem ogromnie zaintrygowana tym, co szykuje nam autorka w trzeciej części, gdyż zakończenie „Keeli” było dość… dramatyczne.



Podsumowując, „Keela” to świetne dopełnienie drugiego tomu tej fantastycznej serii. Jest zdecydowanie bardziej przemyślane i dopracowane, dzięki czemu czyta się to równie dobrze jak „Alec’a”.  Z kolei zaś ta otwarta kompozycja, jeszcze bardziej podsyca ciekawość czytelnika i zachęca do lektury kolejnych części. Nie wiem jak Wy, ale ja z pewnością po nie sięgnę.






Moja ocena: 7/10








Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.





Ktoś z Was już czytał? :D
Co sądzicie o tej serii? 





Girl from Stars

4 komentarze:

  1. Na pewno sięgnę po nią jak i jej poprzedniczki. Zachęciłaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przeczytać poprzednie tomy. Ta seria zdobywa wiele pozytywnych opinii.

    OdpowiedzUsuń
  3. To nie mój typ literatury, ale sięgnę po to, gdy tylko będę potrzebowała czegoś na rozluźnienie. ^^


    Pozdrawiam,
    Iza z Heavy Books

    OdpowiedzUsuń
  4. nie czytałam tomu pierwszego, zatem nie sięgnę po jego dopełnienie :P a a część pierwsza też jakoś nie trafia w moje gusta:P
    pozdrawiam
    cherryladyreads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń