wtorek, 17 września 2019

[261] [PRZEDPREMIEROWO] Remigiusz Mróz - "Wyrok"



~Witajcie kochni!

Już jutro premierę ma najnowsza (dziesiąta!) część serii o Joannie Chyłce :D 

Zapraszam na recenzję! :)









Autor: Remigiusz Mróz
Tytuł: "Wyrok"
Ilość stron: 543
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data premiery: 18 września 2019










Po dość dramatycznym finale „Umorzenia”, zapewne większość czytelników (tak jak ja) obstawiała, że ma do czynienia z ostatnim tomem serii. Nic jednak bardziej mylnego. Pół roku po premierze IX tomu, Remigiusz Mróz powraca z dziesiątą częścią serii, o dość wymownym tytule – „Wyrok”. 

Po zdanym egzaminie adwokackim, świeżo upieczony mecenas Oryński ma zastąpić Chyłkę jako główna siła napędowa kancelarii Żelazny & McVay. Pierwsza sprawa, jaką poprowadzi, niechybnie zaważy na całej jego przyszłości zawodowej. Kordian nie ma jednak żadnego wyboru – zostaje zmuszony przez Piotra Langera, by podjąć się obrony pewnego chłopaka w Poznaniu. Co ich łączy? I dlaczego Langerowi tak zależy na jego obronie?
Siedemnastolatek oskarżony jest o wyjątkowo krwawe zabójstwo dwóch kolegów ze szkoły, które łudząco przypomina sposób działania Sadysty z Mokotowa. Nie ma alibi, plącze się w zeznaniach, a dowody przemawiają przeciwko niemu. Nawet Chyłka jest przekonana, że tej sprawy nie da się wygrać… 

Na samym wstępie muszę zaznaczyć, że „Wyrok” podobał mi się znacznie bardziej niż „Umorzenie”. Książka liczy sobie prawie pięćset pięćdziesiąt stron, a pochłania się ją w zabójczym tempie. 

Brawa dla autora za świetnie skonstruowaną fabułę. Ani przez chwilę nie odczuwałam jakiegokolwiek znużenia, czy znudzenia. W „Wyroku” akcja goni akcję.
Sam wątek pierwszej sprawy Oryńskiego stanowi zaledwie połowę książki. Co w takim razie dzieje się dalej? Dalej mamy taki „misz-masz” wszystkiego. Pan Mróz nie pozwala czytelnikowi na głębszy oddech, wciągając go w wir intryg, kłamstw i tajemnic. 
Ależ to było dobre. Nawet bardzo dobre. 

Ciekawie został poprowadzony również wątek Chyłki i Zordona. W ich relacji dostrzegłam dużo pasji, poświęcenia, bardziej złożonych uczuć niż w tomach poprzednich. Mecenas Oryński również jako postać nabrał nieco rumieńców; stał się bardziej wyrazisty, interesujący itp. 

Jak przystało na historie Mroza, spodziewałam się zaskakującego finału. I takie też zakończenie dostałam. Nie mniej jednak to, co zaserwował autor w epilogu to… to… Brak słów. Już zżera mnie ciekawość co zdarzy się w kolejnej, jedenastej części i jak potoczą się dalsze losy Chyłki i Zordona. 

„Wyrok” jest niezwykle wciągającym kryminałem z przemyślaną i dopracowaną fabułą. Lekkie pióro pana Mroza jest gwarancją mile spędzonego czasu. Pomimo tak wielu części serii, autor udowadnia, że wciąż ma mnóstwo pomysłów na kolejne tomy. 
Książka ma premierę jutro, a ja już nie mogę doczekać się kolejnego tomu… Polecam gorąco! 





Moja ocena: 8/10





Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.








Znacie tą serię? Co o niej sądzicie? :)
Macie ją w swoich czytelniczych planach?






Girl from Stars

4 komentarze:

  1. Zaczęłam tę serię, ale... zupełnie nie w moim guście.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tą serię, więc za tą książkę też musze się zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cała seria przede mną. Recenzja zachęca. Zatem będzie trzeba w końcu się zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Serię znam, ale mam nieco do nadrobienia. :D

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń