niedziela, 1 września 2019

[257] L. A. Casey - "Damien"



~Witajcie kochani!

Jak to dobrze mieć jeszcze jeden miesiąc wakacji :D W podsumowaniu sierpnia pisałam, że w kolejnym miesiącu chcę nadrobić zaległości czytelnicze. Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Już dziś mam dla Was kolejną recenzję! :)

Zapraszam!








Autor: L. A. Casey
Tytuł: "Damien"
Seria: "Bracia Slater"
Ilość stron: 473
Wydawnictwo: Kobiece
Data premiery: 28 sierpnia 2019











W końcu nadszedł ten cudowny moment, gdy w moje zachłanne ręce trafiła ostatnia część uwielbianej przeze mnie serii „Bracia Slater”, czyli „Damien”. Zapewne każdy, kto czytał poprzednie części, nie mógł jak ja doczekać się, by w końcu poznać losy najbardziej tajemniczego z braci. 
Gdy tylko książka do mnie dotarła, od razu zabrałam się za jej lekturę. Niestety, spodziewałam się czegoś kompletnie innego… 

Piąty tom bestsellerowej serii Bracia Slater, która uwiodła tysiące czytelniczek na całym świecie!
Alannah Ryder zawsze cierpiała w milczeniu. Czasem cisza stawała się tak ogłuszająca, że doprowadzała ją niemal do szaleństwa. Kiedyś zamarzyła o przygodzie, o czymś innym niż zwykłe życie, które wiodła. Marzenie, którym był przystojny uwodziciel, odwróciło się przeciwko niej i sprawiło, że Alannah kompletnie się załamała.
Damien Slater był przyczyną wszystkich nieszczęść w życiu ukochanych osób. Decyzja, którą podjął, gdy miał zaledwie piętnaście lat, zniszczyła życie jego braci i nie mógł zrobić nic, aby to zmienić. Najboleśniejsze było to, że zrujnował życie jedynej kobiety, która pragnęła zostać z nim dłużej niż jedną noc. Ta myśl nieomal zniszczyła też jego.
Chwilowa ucieczka pomogła mu się uleczyć, ale jego powrót do Irlandii wywołał jeszcze większy ból Alannah.
Czy pojawi się między nimi iskra, która na nowo wznieci ogień w ich sercach? 

Nie ma co owijać w bawełnę. Jestem strasznie rozczarowana tym tomem. Najbardziej wyczekiwałam właśnie tej części, a odnoszę wrażenie, że autorka kompletnie nie miała na nią pomysłu. 

W poprzednich częściach, autorka stworzyła wokół tego bohatera tajemniczą otoczkę. Cały czas sugerowała, że najmłodszy z braci ma jeszcze wiele sekretów. A prawda jest taka, że w tym tomie nie dowiadujemy się nic nowego na temat Damiena. Wszystko co było powiedziane w poprzednich częściach, zostało powtórzone w tomie piątym. Co prawda, L. A. Casey na końcu tej książki zdradza jeszcze jedną, dość istotną tajemnicę dotyczącą Aleca, nie mniej jednak to i tak było za mało, by uratować tą historię. 

Ubolewam okropnie nad tym, że w tej części nie ma tego, za co pokochałam tą serię, czyli zabawnych żartów, potyczek słownych itp. Gdy czytałam poprzednie części, to co chwila wybuchałam śmiechem, a w przypadku „Damiena” zdarzyło mi się to zaledwie kilka razy i to dzięki Alec’owi. Jedynie ta postać ratowała tą historię. 

Alannah, czyli druga kluczowa postać tej części również nie skradła mojego serca. Przez całą książkę powtarza ona, jaka to jest nudna. Niestety, muszę przyznać jej rację. Pozostałe dziewczyny Slaterów miały w sobie pewną ikrę, która sprawiała, że dana postać miała jakiś kolor. Coś, dzięki czemu można było ją zapamiętać. W moim odczuciu, Alannah tego nie miała. 

Czekałam na jakiś spektakularny finał, do jakiego przyzwyczaiła nas autorka w poprzednich częściach. Z bólem serca muszę jednak stwierdzić, że tak nudnego finału to się nie spodziewałam. Owszem, było tam kilka drobnych scen, które obudziły we mnie jakieś emocje, ale to zdecydowanie za mało. 

W podziękowaniach autorka poinformowała, że oprócz „Alannah”, czyli dopełnienia tomu piątego, szykuje dla czytelników dodatkowo „Brothers”, spin-off dotyczący braci Aideen, czyli „Collins Brothers” oraz kolejny spin-off o dzieciach Slaterów, gdy już będą dorosłe (pt. „Slater Legacy”).



Nie miałam jakiś wygórowanych oczekiwań wobec tej książki, nie mniej jednak nie spodziewałam się tego, że autorka aż tak mnie rozczaruje. Czy sięgnę po kolejne części tej serii? Zapewne tak, gdyż za bardzo pokochałam tą piątkę i żal się z nimi rozstawać. 



Moja ocena: 6/10





Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.







Znacie tą serię? A może macie ją w swoich czytelniczych planach? :)




Girl from Stars

2 komentarze:

  1. Ja dzisiaj zabieram się za tę część :) Braci Slater uwielbiam, chociaż muszę przyznać, że według mnie najlepszą częścią był Dominic.

    OdpowiedzUsuń