wtorek, 5 stycznia 2021

[340] Katie Kitamura - "Rozstanie"

 

~Witajcie kochani!

Liczyliście kiedyś, ile książek liczy sobie Wasz stosik książkowy? U mnie jest stanowczo za duży, dlaczego nowy rok rozpoczęłam lekturą jedną z książek, które od dawna zalegają moją półkę.

Zapraszam! :)







Autor: Katie Kitamura
Tytuł: "Rozstanie"
Ilość stron: 287
Wydawnictwo: Literackie
Data premiery: 22 sierpnia 2018






2021 rok rozpoczęłam z postanowieniem, że będę zmniejszać swój stosik hańby, który z każdym kolejnym rokiem wzrastał. Dlatego też w Nowy Rok rozpoczęłam lekturę powieści Katie Kitamury pt. „Rozstanie”, która zalegała moją półkę już chyba od dwóch lat… 

Jak to się dzieje, że miłość wygasa w nas tak cicho z dnia na dzień?
Wcale nie zaczęło się od zdrady. Christopher był przystojny, pochodził z bogatej rodziny, robił karierę jako pisarz. Ona była atrakcyjna, choć z „innego świata”. Zaczęło się od drobnych różnic, rozwiewających się z wolna złudzeń, coraz częstszych kłamstw, wielkiego rozczarowania, nieubłaganie narastającej wzajemnej obcości.
Mur między nimi rósł każdego dnia, aż w końcu zdecydowali się na separację. Na razie nie powiedzieli o tym nikomu. To musiało dojrzeć. Poczekać. Kiedy więc teściowa zadzwoniła do niej – nigdy się nie lubiły, mało powiedziane – bez wahania zgodziła się pojechać do Grecji. Tam w rybackiej wiosce Gerolimenas Christopher zbierał materiały do książki o żałobie. Od jakiegoś czasu nie dawał znaku życia i nie można było się z nim skontaktować.
Nie była przygotowana na to, co tam zobaczy. Nie mogła tego przewidzieć. 

Zupełnie nie tego się spodziewałam. I niestety nie mówię tego w pozytywnym znaczeniu. "Rozstanie" liczy sobie niecałe dwieście stron, przez co byłam pewna, że pochłonę ją w jeden wieczór. Niestety, powieść tą, choć jest bardzo krótka, jest też bardzo długa... 

Według opisu z tyłu książki, w moje ręce miała trafić jedna z najpiękniejszych opowieści o rozstaniu. Ja tam żadnego piękna nie dostrzegłam, nie mówiąc już o tytułowym rozstaniu - o tej kwestii w zasadzie też za wiele nie było. 

Główna bohaterka, (która swoją drogą nie wiedzieć czemu pozostaje bezimienna) drażniła mnie. Była popychadłem w rękach teściowej. Kobieta mówi jej jedź do Grecji i szukaj mojego dziecka a ona posłusznie jedzie, mimo iż od dawna rozstała się z mężem. Swoją drogą, to do samego końca nie zrozumiałam dlaczego bohaterowie robią taką wielką tajemnicę ze swojej separacji. Wróćmy jednak do naszej bohaterki. Jest ona niezwykle spostrzegawcza i dociekliwa. Cały czas wszystkich obserwuję i ma pewność że wszystko o wszystkich wie. Każdą czynność innych bohaterów poddaje analizie (tylko po co?). 

Po takim wymownym tytule i opisie książki byłam przekonana, że ta historia wręcz ocieka wszelką gamą różnych emocji. Niestety, znów czekało mnie rozczarowanie. Czytając tą powieść, moje serce nawet na krótki moment szybciej nie zabiło. Gdy przekroczyłam połowę książki, miałam nadzieję, że czeka mnie jakiś epicki finał. Nic takiego jednak nie nastąpiło. 

Historia ta ma w sobie elementy thrillera, nie mniej jednak jest on tak słabo rozwinięty, że chyba lepiej by było, gdyby go w ogóle nie było. Z kolei proces rozstania w moim odczuciu wyszedł bardzo słabo, przez wzgląd na to, że ta dwójka zwyczajnie do siebie nie pasowała. Główna bohaterka coś tam wspominała ze byli na początku szczęśliwi, ale nie mam pojęcia dlaczego. Autorka nie poparła tego żadnymi wspomnieniami. W ogóle podczas czytania tej książki odnosiłam wrażenie że autorka rozwodzi się nad tym co niepotrzebne, przez co położyła kwestie, które były dużo bardziej istotne. 

Podsumowując, "Rozstanie" mnie nie porwało. Sporadycznie spotkałam się z jakąś mądra myślą dotyczącą relacji żona - mąż, nie mniej jednak pod względem całości wypadła ona po prostu słabo. 



Moja ocena: 5/10



Za możliwość przeczytania  dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.






Czytaliście tą powieść? A może macie ją w planach? :)





Girl from Stars


3 komentarze:

  1. Szkoda, że książka nie jest porywająca.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie to już nie jest stosik hańby, ale hałda. I również obiecałam sobie, że ją zmniejszę, ale obawiam się, że jestem beznadziejnym przypadkiem.
    A co do książki to raczej nie sięgnę, bo to nie do końca moje klimaty; a poza tym piszesz, że jest przeciętna, więc tym bardziej nie będę jej robiła miejsca w moich planach czytelniczych.

    OdpowiedzUsuń