poniedziałek, 11 stycznia 2021

[341] J. S. Monroe - "Znajdź mnie"

 

~Witajcie kochani!

Tą nieco późniejszą porą niż zazwyczaj, zapraszam na recenzję :)





Autor: J. S. Monroe
Tytuł: "Znajdź mnie"
Ilość stron:: 445
Wydawnictwo: W.A.B.
Data premiery: 4 kwietnia 2018







Po "Znajdź mnie" sięgnęłam dzięki prostymi słowami, która swoim czytelniczym maratonem na instagramie zachęciła mnie do czytania moich książkowych wyrzutów sumienia, czyli książek które zalegają na moich półkach od dawien dawna. 

Rosa, dziewczyna Jara Costello, popełniła samobójstwo, kiedy oboje studiowali w Cambridge. Nie ma dnia, żeby Jar o niej nie myślał. Minęło pięć lat, ale mężczyzna nadal obsesyjnie podejrzewa, że Rosa – jego jedyna miłość – żyje. Dręczą go wizje dziewczyny, zaskakująco realistyczne i pojawiające się w nieoczekiwanych miejscach. Jego terapeuta twierdzi, że to halucynacje pożałobne. Po odnalezieniu jej pamiętnika podejmuje rozpaczliwe działania, by zrozumieć okoliczności jej śmierci. Im głębiej zanurza się w sprawę, tym bardziej czuje się zagubiony. Trafia do mrocznego półświatka, gdzie nic nie jest tym, czym się wydaje i nikomu nie można ufać, trafia w sam środek szeroko zakrojonej intrygi, która zmienia wszystko wokół niego raz na zawsze. 

Byłam trochę zdziwiona tym, że powieść na portalu Lubimy Czytać ma tylko sześć gwiazdek, bo mi (o dziwo) ta książka bardzo się spodobała. Wiadomo, idealnie nie było, nie mniej jednak uważam że jest to historia godna Waszej uwagi. 

Historia ta została opowiedziana z perspektywy kilku osób. Na samym początku najwięcej znaleźć można rozdziałów opowiedzianej przez osobę trzecią, która skupia się na postaci Jara. Osobiście wolałabym narracje pierwszoosobowa, bo wtedy zdecydowanie bardziej zżywam się z bohaterami. Oprócz tego w książce pojawiają się fragmenty z dziennika Rosy. Wszystko byłoby super, gdyby nie wprowadzenie jeszcze jednego narratora gdzieś w połowie książki. Przez ten zabieg bardzo łatwo domyśliłam się o co tak naprawdę chodzi w tej książce i kto jest tym "złym". 

Autor przyszykował nam niezły płot twist. Zwodzi czytelnika za nos, podsuwa fałszywe tropy i pokazuje że oprócz bieli i czerni, mamy wiele odcieni szarości. Ogólny pomysł na fabułę był ciekawy. Nawet jeśli autor poszedłby w tym kierunku, w jakim na początku myślałam że idzie, to i tak byłoby świetnie. 

Świetne było to, że tak naprawdę nie wiedziałam czy Jar faktycznie widzi Rose czy to tylko jakieś halucynacje, wywołane żałobą. Poza tym, autor co chwila zasypuje nas nowymi informacjami, które często bywają fałszywe. A o tym czy są one prawdziwe czy też nie, dowiedzieć się można dopiero w zakończeniu historii. 

Tak jak wspominałam, domyśliłam się jak zakończy się ta historia. Nie spodobało mi się jednak to, że na ostatnich stronach autor zasugerował, że ta historia tak naprawdę może mieć drugie dno. Być może w ten sposób autor zostawił sobie otwarte drzwiczki do napisania kontynuacji, nie mniej jednak uważam że 450 stron to wystarczająca ilość na pełnowymiarową powieść. 

Podsumowując, "Znajdź mnie" okazała się być naprawdę wciągającym thrillerem. Rozbieżność ocen na Lubimy Czytać sugeruje ze nie każdemu ta książka może się spodobać, nie mniej jednak ja mogę że swojej strony gorąco ja Wam polecić. 




Moja ocena: 8/10 




Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu W.A.B.






Czytaliście? A może macie w planach? :)



Girl from Stars


3 komentarze:

  1. Lubię książki skrajnie oceniane, zawsze się zastanawiam, w którą stronę pójdzie moja opinia :D A skoro to wciągający thriller to tym bardziej chcę przeczytać :)

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak najbardziej jest to mój klimat z chęcią się jej bliżej przyjrzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi zachęcajaco, chociaż nie lubię, gdy powieść nie ma konkretnego zakończenia.

    OdpowiedzUsuń