~Witajcie kochani!
Sobotnie porządki już za mną, a więc najwyższy czas na odrobinę relaksu.
W moim przypadku jest to odcinek The Voice of Poland i kilka rozdziałów "The Hate U Give" od Angie Thomas :D
Zanim jednak rozpocznę lekturę kolejnej książki - kilka słów o tej, którą właśnie skończyłam :)
Zapraszam!
Autor: Whitney G.
Tytuł: "Prawo miłości"
Seria: "Domniemanie niewinności"
Ilość stron: 288
Wydawnictwo: Kobiece
Data premiery: 21 czerwca 2018
Poprzednie dwa tomy serii „Domniemanie niewinności” Whitney
G. czytam ponad pół roku temu. Pomimo tego, że obydwa tomy nie były zbyt
szczególnie wybitne, to jednak zżerała mnie ciekawość, jak autorka zakończy tą
historię. I tak oto w moje ręce trafiło „Prawo miłości”.
Kiedy Andrew ostrzegał ją, że jest zimnym i bezdusznym
draniem, który nigdy się nie zmieni, powinna była mu uwierzyć. Jednak teraz
jest już za późno, bo Aubrey się zakochała.
Wydawało się, że wszystko między nimi się układa, ale Andrew wywinął taki
numer, że, Aubrey oprócz miłości będzie musiała znaleźć w swoim sercu miejsce
na nienawiść, bo nigdy mu nie wybaczy tego, co zrobił.
Andrew jest przekonany, że Aubrey da się zastąpić, więc wpada w wir
przypadkowych randek. Jednak każda kobieta, do której chce się zbliżyć,
przypomina mu blondwłosą piękność, w której oczach przeglądał się tyle razy.
Chociaż wyrzucił Aubrey ze swojego życia, nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo
stała się dla niego ważna.
Czy Aubrey da kolejną szansę mężczyźnie, który tak głęboko ją zranił?
Pierwszy wniosek, jaki nasunął mi się na myśl po skończeniu
czytania „Prawa miłości”, to: ostatni tom jest zdecydowanie najlepszy z całej
trylogii. Do ideału jeszcze daleka droga, ale tą część czytało mi się
najprzyjemniej. Dlaczego? Duża zasługa tkwi w objętości książki, która jest
zdecydowanie większa od poprzednich tomów. W recenzjach poprzednich dwóch
części, narzekałam na to, że wszystko dzieje się w nich za szybko: w pierwszym
rozdziale bohaterowie się poznają, w drugim zakochują, trzecim – nienawidzą, a
czwarty to już praktycznie koniec historii. Człowiek prawie zdążył zaczynać się
wkręcać w tą historię, a tu bum! Zakończenie.
Poprowadzenie fabuły w tomie trzecim jest zdecydowanie wolniejsze, choć jeszcze
nie w takim stopniu jakbym chciała.
Cieszy mnie również to, że autorka postawiła na coś innego
niż dotychczas. W „Prawie miłości” bohaterowie nie współżyją ze sobą kilka razy
w ciągu jednego rozdziału. Część ta jest nieco bardziej stonowana od
poprzednich. Uważam to plus, dlatego że Whitney G. rozwinęła dwa, ciekawe
wątki: odsłoniła całkowicie tajemnice z przeszłości Andrew i skupiła się na
drugim talencie Audrey, jakim jest balet.
Spodobał mi się również pomysł autorki na poprowadzenie
bohaterów. Audrey w końcu zmądrzała i postanowiła zawalczyć o swoje, przez co
dużo zyskała w moich oczach. Z kolei zaś Andrew pozbył się plakietki „wieczny
dupek” i w końcu się ogarnął. Dzięki odsłonięciu wszystkich zakrytych kart z
jego przeszłości, potrafiłam zrozumieć jego zachowanie. Cieszę się jednak, że
te jego cechy, które pokochałam od pierwszego tomu, tj. sprośne żarty i
zamiłowanie do ironii zostały z nim do końca.
To, co w głównej mierze pozostanie w mej pamięci z tej
serii, to oryginalne nazewnictwo tytułów rozdziałów. Są nimi terminy prawnicze,
które zostały przez autorkę wyjaśnione w prosty, ale profesjonalny sposób. To
co ciekawe, każdy tytuł idealnie współgrał z zawartą w nim treścią. Nie
spotkałam się jak dotąd z niczym podobnym, dlatego uważam to za świetny i przykuwający
uwagę pomysł.
Podsumowując, „Prawo miłości” pozytywnie mnie zaskoczyło. Było świetnym
uwieńczeniem całej trylogii. Jeśli przeczytaliście poprzednie dwa tomy i macie
wątpliwości co do trzeciego, to z czystym sumieniem mogę Wam ją polecić. Jeśli
zaś w ogóle nie mieliście do czynienia z serią „Domniemanie niewinności” od
Whitney G., a szukacie czegoś lekkiego i niezobowiązującego na jeden wieczór,
to powinniście wziąć tą serię pod uwagę.
Moja ocena: 6/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
Czytaliście tą serię? Co o niej sądzicie? :)
Jakie inne książki autorki polecacie?
Girl from Stars
Nie znam poprzednich części.
OdpowiedzUsuń