wtorek, 2 października 2018

[187] Katarzyna Berenika Miszczuk - "Wilczyca"



~Witajcie kochani!

Pierwsze zajęcia już za mną :D Geografia ekonomiczna nie okazała się być taka znowu zła :)
Jutro mikroekonomia :O Już sama nazwa brzmi podejrzanie XD

Mając chwilę wolnego czasu, podsyłam Wam recenzję książki, którą przeczytałam już w tamtym tygodniu, ale z racji tego, że mój stary laptop odmówił mi posłuszeństwa, recenzja trafia do Was dopiero dziś :D


Zapraszam!






Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Tytuł: "Wilczyca"
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: W. A. B.
Data premiery: 22 sierpnia 2018








Sięgając po jakąkolwiek serię książkową, mam świadomość tego, że niezależnie od tego, czy książka spodoba mi się bardziej czy mniej, sięgnę po jej kontynuację. Dlaczego? Po prostu, gdy coś zaczynam, chcę to skończyć. Pierwszy tom naprawdę musiałby być wybitnie źle napisany, bym już po pierwszej części trwale odpuściła sobie dalszą lekturę danej serii. Dlatego też, pomimo tego, że “Wilk” Katarzyny Bereniki Miszczuk nie zwalił mnie z nóg, to jednak jakaś tam mała cząstka mnie była ciekawa dalszego rozwoju wydarzeń. I tak oto w moje ręce trafiła “Wilczyca”. 


Kontynuacja powieści "Wilk". 

Margo Cook oraz Max Stone mają nadzieję, że ich życie wróciło do normy. Pracownicy Instytutu – organizacji prowadzącej eksperymenty na nastolatkach mieszkających w Wolftown – nie interesują się już poczynaniami bohaterów. Margo nie czuje działania wilczej szczepionki, a Ivette powoli powraca do zdrowia. 
Nagle w spokojnej leśnej okolicy pojawiają się ślady brutalnych morderstw, przywodzące na myśl atak dzikiego zwierzęcia. Czy stoi za tym Instytut, czy może jakiś wilk? Jaki sekret skrywa Aki? Dlaczego mimo ostrzeżeń policji krąży nocami po lesie? I z jakiego powodu Max nagle zaczyna się zmieniać? Margo ponownie będzie musiała stawić czoło mrocznej stronie Wolftown. 


Pierwszy tom, pt. “Wilk” autorka napisała mając zaledwie piętnaście lat. Dlatego pisząc recenzję tamtej książki wiedziałam, że nie mogę czepiać się takich elementów jak styl pisania, irytujący bohaterowie itp. Jednak kolejny tom tej serii - “Wilczyca”, została wydana, gdy autorka miała dwadzieścia jeden lat. Nic więc chyba dziwnego w tym, że miałam nieco większe oczekiwania wobec drugiego tomu. Miałam nadzieję, że styl pisania (rodem z gimnazjum) będę miała już za sobą, jednak nastolatkowy styl pozostał i towarzyszył mi do ostatniej strony. 


Styl stylem, ale na całe szczęście autorka wybroniła się ciekawą fabułą. Zainteresowała mnie ona w dużo większym stopniu niż w pierwszej części. Fabuła “Wilczycy” była zdecydowanie bardziej zaskakująca, przez co również mniej schematyczna i przewidywalna. Bardzo spodobał mi się fakt, że główny problem nie dotyczył głównej bohaterki. To nie na niej skupiamy się w tej części. 


Duży plus dla autorki za to, że potrafiła pod koniec “wywieźć mnie w pole” i całkowicie zaskoczyć rozwinięciem akcji i rozwiązaniem pewnej zagadki.  

Początkowo miałam wobec zakończenia duże obawy, gdyż podczas lektury przedostatniego rozdziału odniosłam wrażenie, że wszystko zakończy się zbyt prosto – bohaterowie zrealizują swój plan bez żadnych przeciwności, problemów itp. Na całe szczęście moje obawy okazały się być zupełnie zbędne. 


Epilog jak dla mnie daje jasno do zrozumienia, że być może kiedyś autorka dzie chciała kontynuować tą historię. Kto wie? Być może Max’a i Margo czekają jeszcze jakieś przygody? 


Podsumowując, “Wilczyca” w moim odczucie wypadła nieco lepiej od “Wilka”. Jest zdecydowanie ciekawsza, choć napisana okropnym, nastolatkowym stylem. Nie mniej jednak, miałam już kiedyś przyjemność czytać inną książkę tej autorki, pt. “Obsesja”, która wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Dlatego też, seria ta w żaden sposób nie zniechęca mnie do sięgnięcia po inne historie pani Miszczuk.  





Moja ocena: 6/10 






Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu W.A.B.





Ktoś z  Was czytał? Co sądzicie?
Jakie inne książki tej autorki polecacie? :D






Girl from Stars


4 komentarze:

  1. Uwielbiam panią Miszczuk, chociaz od tej serii wolę zdecydowanie serię "Kwiat paproci" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sympatyczna seria :) ale trzeba do niej podejść z dystansem.

    Pozdrawiam,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Być może i ja się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam podobnie, nie potrafię odłożyć książki, kiedy już zacznę, tak samo jak serii. Po prostu nie mogę, bo nie da mi to spokoju. A do Wilka kompletnie mnie nie ciągnie, właśnie przez ten ,,nastolatkowy styl'', bo mam wrażenie, że oba tomy mocno bym wymęczyła.

    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń