niedziela, 28 października 2018

[194] Melissa Darwood - "Guerra"



~Witajcie kochani!

Dawno już nie było recenzji jakieś naszej rodzimej powieści, dlatego też na dziś przygotowałam dla Was recenzję II tomu serii "Wysłannicy" od naszej wspaniałej Melissy Darwood :)


Zapraszam!





Autor: Melissa Darwood
Tytuł: "Guerra"
Seria: "Wysłannicy"
Ilość stron: 240
Wydawnictwo: Young
Data premiery: 23 października 2018












Poprzedni tom serii „Wysłannicy”, pt. „Larista” od Melissy Darwood, miałam okazję przeczytać w te wakacje. Miałam co do niej pewne obawy, jednak książka okazała się być strzałem w dziesiątkę. Miała w sobie wszystko to, czego szukam w książkach dla młodzieży, tj. wartkiej akcji i nietuzinkowych bohaterów. Ponadto historia ta niosła ze sobą jakiś przekaz, dzięki wychwalaniu pewnych wartości. Dodatkowo poruszała trudną tematykę śmierci i życia wiecznego. Czegóż chcieć więcej?
Dlatego też po „Guerrę” sięgnęłam bez zawahania. Nie miałam wobec niej zbyt wygórowanych oczekiwań, gdyż zazwyczaj bywa tak, że kontynuacja danej serii jest dużo słabsza od pierwszej części.
Tym razem jednak, spotkało mnie miłe zaskoczenie…


Związek Zuzy i Patryka nie układa się tak, jak powinien. Od kiedy jej najbliżsi zostali Guardianami, dziewczyna czuje się samotna. Podczas koncertu, który miał zmienić wszystko, Patryk ratuje życie Zuzki. Łamie przez to jedną z najstarszych guardiańskich zasad i zostaje zesłany do Guerry.
Kiedy dziewczyna dowiaduje się, że ma szansę na uratowanie ukochanego, postanawia odnaleźć go w tajemniczej krainie skrytej gdzieś pomiędzy ziemią a piekłem. Na jej drodze staje Bjor, który ma misję do wykonania. Czy pomoże Zuzi, nie oczekując niczego w zamian?
Guerra, splamiona ludzką krwią, czeka na kolejną ofiarę. Kto nią będzie?


Jedyny zarzut wobec tej książki, jaki przychodzi mi do głowy, to to, że jest stanowczo za krótka. Tak bardzo wciągnęłam się w tą historię, że z bólem serca czytałam ostatnią stronę. Nie sądziłam,  że jest taka możliwość, żeby drugi tom był lepszy niż pierwszy. A tu proszę. „Guerra” zdecydowanie w większym stopniu skradła moje serce.

Duży plus dla autorki za to, że nie powielała ona historii z pierwszej części. W przypadku „Guerry” mamy do czynienia z całkowicie innymi (pod względem charakteru) bohaterami, przenosimy się do całkowicie innego świata (o wiele bardziej intrygującego niż Stary Las) i możemy w zupełności oddać się wodzom fantazji.

Pierwszy tom urzekł mnie swoją prostotą, tym, że bohaterowie nie byli oklepani. Gabriel był tak szarmanckim dżentelmenem, że od razu skradł moje serce, a Larysa była inteligentną kobietą, która nie wpakowywała się w kłopoty przez własną głupotę. 
Z kolei zaś „Guerra” była dużo żywsza. Miała wartką akcję, mnóstwo zwrotów akcji, które nie raz wywołały u mnie szybsze bicie serca. Fabuła była do tego stopnia wciągająca i interesująca, że nie potrafiłam choć na chwilę odłożyć lektury.


Drugi tom serii „Wysłannicy” jest zdecydowanie odważniejszy. W pierwszym tomie dominował wątek romantyczny. W drugim tomie także jest on dość istotny, jednak nie w taki sam sposób, jak w poprzedniej części. „Larista” była delikatna, chwytająca za serce, momentami troszkę „cukrowa”. Z kolei zaś „Guerra” jest mroczna i niebezpieczna. Byłam zachwycona stworzonym przez autorkę miejscem, znajdującym się między piekłem a niebem.

Historia jest napisana niezwykle lekkim, ale jakże barwnym stylem. A dzięki ogromnej dawce emocji, jaką Melissa Darwood potrafi przelać na papier, tą książkę czyta się bardzo przyjemnie, a zawarta w niej historia na długo pozostanie w pamięci czytelnika.

Dużym atutem serii są tajemnicze tytuły, które od razu przyciągają wzrok, oraz wspaniałe okładki, wykonane przez Wydawnictwo Kobiece.

Mam ogromną nadzieję, że „Guerra” nie jest ostatnią częścią tej świetnej serii i że wkrótce w zapowiedziach Wydawnictwa Kobiecego zobaczymy informacje o trzecim tomie. 
Po lekturze II tomu, jestem zachwycona tą serią i nie pozostaje mi nic innego, jak tylko gorąco ją Wam polecić. 
Wydawnictwa zasypują nas wieloma zagranicznymi bestsellerami, a książki Melissy Darwood to przykład tego, że Polak też potrafi napisać coś na wysokim poziomie. Polecam!







Moja ocena: 9/10





Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Young.












Czytaliście poprzedni tom? Jak oceniacie tą serię?
Jakie inne książki pani Darwood polecacie? :)






Girl from Stars

4 komentarze:

  1. Szczerze przyznam, że ostatnio mam delikatną ochotę na tę serię, ale obawiam się, że z moim gustem po prostu bym się od niej odbiła. ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba, niestety, gdzieś mi uciekła recenzja pierwszej części. Ale brzmi to na tyle dobrze, że nabrałam na serię ochoty. Przynajmniej na drugi tom, bo nie wiem jak byloby z pierwszym. Ale ta Guerra zdaje się zręcznym chwytem, przepadam za takimi klimatami :)

    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam pierwszej części.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam Laristę i bardzo mi się podobała, choć pierwsze miejsce zajmuje Luonto :D Guerrę mam już u siebie i niedługo czytam :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń