wtorek, 9 lutego 2021

[345] Ewelina Nawara, Małgorzata Falkowska - "Nieosiągalny"

 

~Witajcie kochani!

Oficjalnie ogłaszam, że wracam :D Sesja już prawie za mną - został tylko jeden egzamin w piątek.
Z tym pozytywnym akcentem zapraszam Was na najnowszą recenzję :)






Autor: Ewelina Nawara, Małgorzata Falkowska
Tytuł: "Nieosiągalny"
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Akurat
Data premiery: 2 marca 2021







Sesja już praktycznie za mną, a więc mogłam w końcu w pełni oddać się temu, co kocham, czyli czytaniu. Lekturę „Nieosiągalnego” rozpoczęłam przed nawałem egzaminów i mogłam go dokończyć dopiero dzisiaj. Być może nie jest to literatura „wyższych lotów”, nie mniej jednak ja spędziłam z nią naprawdę przyjemne popołudnie.

William nie jest mężczyzną w typie Olimpii. Wydaje się, że ich znajomość skończy się po jednym spacerze ulicami Torunia, ale William ma wobec dziewczyny inne plany i nie spocznie, dopóki nie osiągnie celu. To opowieść o Kopciuszku, w której nie ma złej macochy, ale jest okrutny ojciec. Jest bajkowa miłość, ale są i całkiem zwyczajne problemy. Jest mnóstwo śmiałych scen, które wywołują wypieki na twarzy, ale i tak najważniejsza jest miłość, która jest w stanie pokonać wszystkie przeciwności losu.

Uwielbiam historie inspirowane baśniami i bajkami, dlatego gdy w zapowiedziach wydawnictwa Muza ukazał się „Nieosiągalny” wiedziałam, że to mój must have. Dałam się kompletnie wciągnąć w tą historię, pomimo tego, że z tyłu głowy tłukła mi się myśl, że jest mało realna.

Trochę nużąco jak dla mnie zrobiło się w połowie książki. Miłość głównych bohaterów przyćmiła wszystko inne, przez to cała opowieść zrobiła się taka „słodko pierdząca”. Szkoda, że autorki nie rozwinęły bardziej wątku zaklimatyzowania się Olimpii w królestwie (pomijając momenty rozrzutnego shoppingu – tego było nawet za dużo). Zabrakło mi również rozwinięcia wątku ojca dziewczyny. Stanowił on ciekawą odskocznię od tego słodkiego romansidła i było go stosunkowo bardzo niewiele.

Historia opowiedziana została z perspektywy głównych bohaterów – Olimpii i Will’a. Rozdziały są bardzo krótkie, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko. Odniosłam wrażenie, że niektóre rozdziały były zbędne, gdyż opowiadały dokładnie o tym samym, co dowiedziałam się z rozdziału poprzedniego.

Główni bohaterowie dali się polubić, choć momentami zachowywali się jak dwójka zauroczonych, głupiutkich nastolatków, po czym nagle przenosili swoje uczucie na zdecydowanie bardziej dorosły poziom.

Spodobał mi się wątek akcji, które autorki zamieściły w końcowej części historii, nie mniej jednak uważam, że został on potraktowany po macoszemu. Miałam nadzieję, że autorki pociągną go dalej w kolejnej części, jednak został on szybko zakończony w ostatnim rozdziale, gdzie akcja rozgrywa się kilka miesięcy później. W podziękowaniach jednak została zawarta informacja, że autorki szykują kontynuację losów Olimpii i Will’a, więc może w drugi tom pozytywnie mnie zaskoczy pod tym względem.

Mimo pewnych mankamentów, „Nieosiągalnego” czytało mi się naprawdę dobrze. Jest to idealna lektura dla każdego, kto szuka lekkiego romansidła „na raz”. Być może i jest to historia nierealna, nie mniej jednak która z nas – kobiet, nie marzyła jako mała dziewczynka o spotkaniu swojego księcia na białym rumaku?



Moja ocena: 6/10




Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Muza.







Czytaliście? A może macie w planach? :)





Girl from Stars


2 komentarze:

  1. Kompletnie mnie do tej książki nie ciągnie. Recenzja też nie jest przekonująca.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię czytać romansów i erotyków, więc raczej nie będę sięgać po tą powieść.

    OdpowiedzUsuń