środa, 17 lutego 2021

[348] [PREMIEROWO] Corinne Michaels - "Wróć do mnie"




~Witajcie kochani!


Korzystając z ostatnich dni wolnego (gdyż od poniedziałku zaczynam kolejny miesiąc praktyk), nadrabiam zaległości czytelnicze. Dziś kilka słów o wyjątkowym romansie, który dziś ma swoją premierę :)
Zapraszam! :)










Autor: Corinne Michaels
Tytuł: "Wróć do mnie"
Cykl: "Arrowood Brothers"
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: Muza
Data premiery: 17 lutego 2021










Jedna noc sprzed ośmiu lat na zawsze odmieniła jego życie.
Ocaliła mnie tamtej nocy osiem lat temu.
Żadnych imion.
Żadnych obietnic.
Tylko dwoje nieszczęśliwych ludzi, desperacko pragnących ukoić swój ból i żal.
Rankiem zniknęła i zabrała z sobą cząstkę mnie. Tego dnia pojechałem na obóz dla rekrutów. Przysiągłem sobie, że nigdy nie wrócę do Pensylwanii.
Wracam tam jednak, by pochować znienawidzonego ojca. Liczę, że razem z braćmi pozbędę się zaniedbanej farmy pełnej złych wspomnień, które chciałem wyprzeć z pamięci.
I wtedy odnajduję JĄ. Jeszcze piękniejszą niż zapamiętałem. Ma dziecko. Najbardziej uroczą istotę, jaką znam.
Mimo upływu lat moje uczucia nie zmieniają się ani trochę. Tym razem robię wszystko, by ją zatrzymać, ale kiedy wychodzą na jaw bolesne tajemnice sprzed lat, boję się, że ona znowu odejdzie…

***

Pierwszy raz do czynienia z twórczością Corinne Michaels miałam podczas lektury duologii pt. „Consolation”. Byłam pod wielkim wrażeniem pierwszej części, której niespodziewany plot twist na ostatnich stronach zwalił mnie z nóg. Drugi tom – choć nieco słabszy – również bardzo mi się podobał i do dziś mam niemały sentyment do historii Liama i Natalie. Jakiś czas później w moje ręce trafiła historia „Powiedz, że zostaniesz”. W tym przypadku również autorce udało się mnie zaskoczyć, choć pod względem całości nie byłam już tak zachwycona tą powieścią jak wcześniej wspomnianą duologią.

Najnowsza powieść autorki pt.„Wróć do mnie” wypadła bardzo pozytywnie. Nie miałam względem niej jakiś wygórowanych oczekiwań, a mimo to, historia ta zaskoczyła mnie ogromem emocji, jakie udało się autorce przelać na papier. Corinne Michaels porusza w niej bardzo trudny temat, a mianowicie przemoc domową. Nie da się ukryć, że to bardzo trudny i ciężki do napisania wątek, nie mniej jednak w moim odczuciu autorka go udźwignęła.

Michaels obroniła się głównie dzięki postaci Ellie. Bohaterka przeszła w tej historii dużą przemianę – z zastraszonej i słabej do walecznej i odważnej kobiety, która dla bezpieczeństwa własnego dziecka jest w stanie stanąć twarzą w twarz z jej najgorszym lękiem. Podobało mi się to, że ta przemiana nie pojawiła się i nie zakończyła jak na zawołanie, pstryknięcie palcem, ale była długotrwałym procesem. Tak naprawdę do samego końca Ellie walczy ze sowimi demonami, co w dużym stopniu kształtuje jej charakter.

Connor jak dla mnie był trochę wyidealizowany, zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Jego historia również jest bardzo trudna, przepełniona bólem i nienawiścią ze strony jednej z najbliższych mu osób. Mimo to dla mnie nie wypadł on tak przekonująco jak Ellie.

Przyznam szczerze, że zabrakło mi tego plot twistu do jakiego przyzwyczaiła mnie autorka. W tej historii jest pewna tajemnica, ale ja ją dość szybko rozgryzłam i myślę, że wielu z Was zapewne też się to uda. Trochę szkoda, choć nie ukrywam, że pod względem całości, „Wróć do mnie” bardzo mi się spodobała, bo jest to przede wszystkim piękna historia o nadziei.
Już dziś wiem, że z pewnością sięgnę po drugi tom tej serii, gdy tylko się ukaże.





Moja ocena: 8/10







Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Muza.






Macie w planach tę powieść? :)
Znacie inne historie tej autorki?




Girl from Stars

4 komentarze:

  1. Chętnie przeczytam, dlatego zapisuję sobie ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę brzmi to ciekawie. I jakoś inaczej na tle tych wszystkich książek których opisy z grubsza wyglądają tak samo. Z chęcią więc ją przeczytam :D
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomimo pozytywnej recenzji nie jestem zainteresowana poznaniem tej historii.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Niezbyt często sięgam po romanse, ale czasem mi się zdarza. W najbliższym czasie mam w planach drugą część serii o Bridgertonach. :)

    OdpowiedzUsuń