poniedziałek, 4 czerwca 2018

[164] Greer Hendricks, Sarah Pekkanen - "Żona między nami"



~Witajcie kochani!

Długi weekend już niestety za nami . Co ciekawego udało się Wam przeczytać w ciągu tych czterech dni? :)
Dziś kilka słów o książce, którą ostatnio udało mi się przeczytać :)
Zapraszam!





Autor: Greer Hendricks, Sarah Pekkanen
Tytuł: "Żona między nami"
Ilość stron: 432
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data premiery: 21 maja 2018





Z bestsellerami New York Timesa zazwyczaj bywa tak, że pomimo licznych och-ów i ach-ów, wysławiania ich pod same niebiosa, nie robią one na mnie aż tak kolosalnego wrażenia. Co więcej, czasem nawet bywa tak, że dana książka kompletnie mi się nie spodoba i dostrzegam w niej więcej minusów niż plusów. Dlatego też, gdy sięgałam po „Żonę między nami” Greer’a Hendricks’a i Sarah Pekkanen nie miałam wobec niej zbyt wygórowanych oczekiwań. Postanowiłam podejść do niej z pewnego rodzaju neutralnością, która miała załagodzić moją ostateczną ocenę w razie całkowitego rozczarowania. Co z tego wynikło?



 Najgłośniejszy thriller 2018 roku! Od stycznia 2018 roku w ścisłej czołówce listy bestsellerów "New York Timesa"
Niczego nie zakładaj. Podczas lektury pomyślisz, że to książka o zazdrosnej byłej żonie. I że ma obsesje na punkcie swojej następczyni - pięknej i młodej kobiety. Nic nie jest takie, jakie się wydaje. Czytaj między kłamstwami...
Vanessa Thompson zrezygnowała ze wszystkiego – pracy i nowojorskich przyjaciół, by wieść bajkowe życie u boku "zbyt dobrego, by mógł być prawdziwy" męża Richarda, menedżera w funduszu hedgingowym. Gdy jednak ich z pozoru idealne małżeństwo się rozpada, Richard wiąże się z młodszą kobietą. Vanessa nie może się pogodzić ze stratą swojego męża…
Nellie, młoda nauczycielka, spotyka mężczyznę swoich marzeń. Starszy od niej o dziewięć lat Richard jest czarujący, przystojny i zamożny. Rozpieszcza ją i traktuje niczym królową. Do czasu…




Ten thriller nie był zły, choć zawiódł mnie w kilku istotnych dla mnie kwestiach. Pierwszą z nich był brak jakiegokolwiek zwrotu akcji. Owszem cała historia jest niezwykle tajemnicza i zdecydowania skłania do bardziej dokładnej lektury, czytania między wierszami.  Nie mniej jednak wszystko rozwijało się strasznie mozolnie, w związku z czym moje zainteresowanie tą pozycją z każdą kolejną, przeczytaną stroną niestety malało.



Tak jak sama historia podzielona jest na trzy części, tak i w trakcie czytania mogłam wyodrębnić trzy fazy. Pierwszą z nich był brak większego zainteresowania. Potem nastąpił moment zaintrygowania i zaciekawienia. Co prawda był on dość krótki, ale jednak był. Gdy faza druga dobiegła końca, na jej miejsce wskoczyła faza trzecia, która niewiele różniła się od pierwszej.



Kolejnym dość istotnym minusem jest chaotyczna narracja. Bywały takie momenty kiedy po prostu gubiłam się w fabule. W jednym momencie opowiadała Vanessa z przeszłości, a już na kolejnej stronie miałam do czynienia z Vanessą z teraźniejszości. Brakowało mi jakieś spójności, wyraźnego ale i subtelnego przejścia narracji jednej postaci do drugiej.



Największym atutem historii jest zdecydowanie jej zakończenie. Gdy już miałam w głowie opracowane całe wyjaśnienie historii i poniekąd odnalazłam „winowajcę”, to BUM! Wszystko tak naprawdę wyglądało inaczej. Jedni twierdzą, że można się domyślić zakończenia, inni że to fenomenalny finał. Dla mnie uwieńczenie całej historii było bardzo dobre i na całe szczęście nieco zrekompensowało ten słaby początek.



Wykreowani bohaterowie również mi się spodobali. Każdy z nich był intrygującą postacią, wnoszącą wiele do historii.  Miałam dość duże obawy że to będzie tandetna historyjka o biurowym romansie, oblana przepychem i bogactwem ludzi sukcesu. Z kolei zaś nutka tajemniczości i dreszczyk emocji (czyli to, co najistotniejsze w thrillerach) będzie zaledwie dodatkiem. Na całe szczęście moje obawy się nie sprawdziły.



Podsumowując, „Żona między nami” to dobry thriller z zaskakującym zakończeniem. Nie da się ukryć, że przeczytałam już swoim życiu lepsze pozycje, nie mniej jednak nie będę jej wspominać negatywnie. Jeśli macie wolną chwilę, to poświęćcie ją na jej lekturę. Być może na Was wywrze nieco lepsze wrażenie.






Moja ocena: 7/10






Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.






Ktoś z Was już czytał? Co sądzicie?
Jakie inne thrillery polecacie? :)






Girl from Stars


1 komentarz:

  1. Lubię thrillery, ale myślę, że ten może mi się nie spodobać, więc odpuszczę.

    Pozdrawiam cieplutko,
    martynapiorowieczne.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń