piątek, 8 czerwca 2018

[166] Amo Jones - "Marionetka"


~Witajcie kochani!

W końcu nadszedł upragniony piątek, piąteczek, piątunio, a wraz z nim... weekend! :D
Jakieś szczególne plany na te dwa dni? :)

Oficjalnie rozpoczynając weekend, zapraszam na recenzję :)








Autor: Amo Jones
Tytuł: "Marionetka"
Cykl:"Elite Kings Club"
Ilość stron: 278
Wydawnictwo: Kobiece
Data premiery: 11 maja 2018








Są takie pozycje, które pomimo swoich wad, na długo pozostają w pamięci czytelnika. W moim przypadku, jedną z takich książek był „Srebrny łabędź” Amo Jones, czyli pierwszy tom trylogii „Elite Kings Club”. Co prawda, zarówno w trakcie jak i po zakończeniu lektury, towarzyszyła mi ogromna dezorientacja, a mniej więcej milion pytań na minutę przewijało mi się w głowie. Nie zmienia to jednak faktu, że w pewnym stopniu dałam się oczarować tą zagmatwaną historią i z niecierpliwością oczekiwałam kolejnej części. Sięgnięcie po drugi tom pt. „Marionetka”, okazało się tylko kwestią czasu…



Drugi tom długo wyczekiwanej serii Elite Kings Club. Życie Madison jest w niebezpieczeństwie. Dziewczyna poznała sekrety chłopaków z tajemniczego klubu i teraz może zapłacić za to życiem. Już wie, że musi uciekać i to jak najszybciej i jak najdalej. Pytanie, czy jest miejsce na świecie, gdzie może się skryć, szczególnie przed przywódcą klubu, któremu być może oddała już część swojego serca?
Drugi tom niebezpiecznie fascynującej serii Elite Kings Club!
„Teraz jestem tylko zepsutą zabaweczką, nie da się mnie naprawić”.
Madison Montgomery musi uciekać. Została zdradzona, upokorzona i poznała sekrety chłopaków z Elite Kings Club. Zostało jej bardzo mało czasu. Jeden zły krok, jedna zła decyzja mogą sprawić, że dziewczyna zniknie na zawsze.
Pomoc przychodzi z niespodziewanej strony. Madison zdobywa fałszywe dokumenty i szybko opuszcza kraj. W ucieczce towarzyszy jej najlepsza przyjaciółka, która też nie ma nic do stracenia. Dziewczyny będą szukały bezpiecznego miejsca jak najdalej od „Królów”, a w szczególności od jednego z nich.
Od tej chwili Madison będzie musiała uważać i stale oglądać się za siebie. Jednak czy podróż na koniec świata wystarczy? Jak długo będzie ignorować uczucie, które zrodziło się do bardzo złego chłopaka?




Na samym wstępie muszę przyznać, że drugi tom zdecydowanie podobał mi się bardziej niż pierwszy. Jak dla mnie był on bardziej dopracowany i przemyślany. Pomimo tego że drugi tom wiele mi rozjaśnił, to jednocześnie dostarczył mi kolejną dawkę pytań. Autorka rzuca nieco światła na pewne tajemnice, ale jednocześnie wymyśla kolejne.



Z pewnością seria ta nie jest dla każdego. Jest to dość mroczny romans z dużą dawką wulgarności i erotyzmu. Sama relacja między Madison a Bishopem jest dość specyficzna (a nawet toksyczna). Opiera się ona na mieszance miłości z nienawiścią. Sama aktualnie nie potrafię sprecyzować mojej opinii o tym „związku” (o ile to tak w ogóle można nazwać). Z pewnością jest on na swój sposób oryginalny i jest w pewnym stopniu odskocznią od tych wszystkich cukierkowych i ckliwych romansideł, jakich aktualnie na rynku wydawniczym nie brakuje.



Co do bohaterów - moje nastawienie się nie zmieniło. Madison jest wciąż irytującą do potęgi i wiecznie napaloną nastolatką, której zachowania czasem kompletnie nie potrafiłam zrozumieć. Do Bishopa jak na razie nie zdołałam się przekonać. Być może w trzeciej części ulegnie to zmianie?



Największym atutem książki jest ciągły rozwój akcji. Tutaj nie ma czasu na oddech, wszystko dzieje się szybko. Z każdą kolejną stroną przybywa tajemnic, a odpowiedzi znajdują się dopiero na końcu książki. Co do samego finału – był on bardzo zaskakujący i dość… drastyczny. W pewnym momencie, wydaje mi się, że autorka dała się nieco zbyt ponieść, gdyż ukazane przez nią oblicze głównej bohaterki było przerysowane. Jej postępowanie w ostatnim rozdziale było jak dla mnie zbyt „gangsterskie” i odrobinę zaprzeczało z jej portretem, jaki wykreowała sama autorka.



Oczywiście jako okładkowa sroka na końcu muszę pogratulować Wydawnictwu Kobiecemu świetnej roboty, jaką włożono w szatę graficzną tej historii. Okładka ta, jest dla mnie fenomenalna i jest to zdecydowanie jedna z najlepszych okładek, jakie powstały w tym roku.



Uważam, że „Marionetka” jest świetną kontynuacją serii. Jeśli już zaczniecie czytać, ciężko będzie się Wam od niej oderwać. Amo Jones nie wie co to spokój, czy brak akcji. Trylogia „Elite Kings Club” zdecydowanie jest serią godną polecenia, choć z pewnością nie przypadnie ona do gustu każdemu czytelnikowi.







Moja ocena: 8/10





Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.





Ktoś z Was czytał?
Co sądzicie o tej serii? :)






Girl from Stars


4 komentarze:

  1. I u mnie znajdzie się taka ksiązka, która ma wady i nie jest zbyt ambitna, a i tak mi się podoba :D O tej serii czytałam różne opinie, ale coraz bardziej mam jednak ochotę poznać. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy tom nie grzeszył logiką, ale ciekawość jest silniejsza, więc planuje przeczytać 'Marionetkę' :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna książka, w ogóle uwielbiam tę serię! :) Teraz czekam na trzeci tom! :d Oby trochę więcej się wyjaśniło w nim :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  4. Zacznę od okładki, bo zgadzam się z tobą - cała trylogia ma tak piękne okładki i zdecydowanie też uważam, że są jednymi z najładniejszych. W 100% w moim stylu. Jednak jeśli chodzi o treść, to niestety pierwszą częścią byłam bardzo zawiedziona. Według mnie za bardzo absurdalna. Jednak coś mnie ciągnie by przeczytać kontynuację, więc myślę, że kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń