~Witajcie kochani!
Czas mnie goni, dlatego szybciutko podsyłam Wam najnowszą recenzję :)
Zapraszam!
Autor: Melissa Darwood
Tytuł: "Larista"
Cykl: "Wysłannicy"
Ilość stron: 288
Wydawnictwo: Kobiece
Data premiery: 21 czerwca 2018
Przy ostatniej recenzji „Białego kruka” wspominałam, że na
jakiś czas daję sobie spokój z fantastyką. Ale nie od dziś wiadomo, że kobieta
zmienną jest. Dlatego też mając wolny wieczór, postanowiłam sięgnąć po coś
lekkiego i mój wybór padł na „Laristę” Melissy Darwood. Przepełniona wieloma
wątpliwościami, obawiając się kolejnego
rozczarowania tym gatunkiem, postanowiłam dać ostatnią szansę tego typu
książkom. I wiecie co? Nie żałuję swojej decyzji.
Larysa przez całe swoje życie marzyła o miłości od
pierwszego wejrzenia. I to takiej, która nigdy nie przeminie. Kiedy na swojej
drodze spotyka Gabriela, tajemniczego Nieznajomego z jej sennego koszmaru,
jeszcze nie wie, że całe jej życie niedługo się zmieni. Zarówno on, jak i
niedawno poznany Daniel, mają plany względem dziewczyny. Jednak tylko jeden z
nich ma przyjazne zamiary. Czy dziewczyna wybierze mądrze?
Życie Larysy całkowicie się zmienia, kiedy pojawia się w nim Gabriel. Ten
mężczyzna coś ukrywa, coś, co sprawia, że dziewczyna czuje się śledzona. Kim są
tajemniczy Guardianie i Tentatorzy? Dlaczego życie Larysy jest w
niebezpieczeństwie? Czy w dzisiejszych czasach jest miejsce na miłość od
pierwszego wejrzenia?
Sam opis fabuły, przyznam szczerze mnie nie porwał. To,
co w głównej mierze zadecydowało o tym,
że sięgnęłam po „Laristę” była… okładka. To przenikliwe spojrzenie faceta z okładki
aż wołało bym dała tej historii szansę, choć miałam wobec niej pewne opory. Ten
fragment o szukaniu miłości, tajemniczy, mroczny chłopak i ten las w tle.
Czekałam tylko, aż nagle w którymś momencie zza drzewa wyskoczy świecące w
słońcu wampirzysko. Na całe szczęście autorka zaserwowała czytelnikom
oryginalną i ciekawą fabułę, która wciąga już od pierwszych stron.
Oprócz ciekawej fabuły, warto wspomnieć o całym warsztacie
autorki, począwszy od świetnego stylu pisania do zdolności wykreowania inteligentnych
i sympatycznych bohaterów. „Larista” jest historią dopracowaną, wciągającą już
od pierwszych stron i nie wypuszczającą ze swych objęć aż po ostatnią stronę.
Dla tych, co jeszcze nie wiedzą – Melissa Darwood to polska
autorka takich powieści jak „Luonto”, „Tryjon”, czy „Pryncypium”. Słyszałam jak
dotąd wiele dobrego na temat jej twórczości, ale jakoś nigdy nie było okazji by
przekonać się na własnej skórze czy to prawda. Teraz już wiem, że z pewnością
muszę to zmienić i sięgnąć po inne jej powieści.
Jestem przekonana że ta niezwykła szarmanckość jednego z
bohaterów zachwyci większość czytelniczek, a inteligentne i nietuzinkowe
dialogi umilą czas każdemu, kto ma dość bezsensownych wymiany zdań bohaterów o…
NICZYM. Waszą uwagę z pewnością przykuje również główna bohaterka, która jest
idealnym przykładem wyjścia poza schemat. Na reszcie doczekałam się bohaterki,
która nie wpakowuje się tarapaty przez własną głupotę i chęć zwrócenia na
siebie uwagi, a ponad to, umie inteligentnie się wypowiadać, ale też i
zażartować. Nie posługuje się przez cały czas ironią i sarkazmem, jednocześnie myśląc
że jest przez to fajna.
To, co jeszcze zwróciło moją uwagę w tej książce to poruszane
w niej tematy dotyczące śmierci i życia, ale nie jakoś dołująco czy
przygnębiająco, ale w taki „przyjemny” nieco melancholijny sposób. Niby zwykła
fantastyka dla młodzieży, ale momentami zachęcająca do przemyślenia pewnych istotnych,
życiowych kwestii.
Po pierwszym spotkaniu z twórczością pani Darwood muszę
przyznać, że jestem miło zaskoczona. „Larista” to naprawdę bardzo dobra
(polska!) fantastyka, którą pokochają wielbiciele paranormal romance. Z
niecierpliwością będę wyczekiwała kolejnego tomu tej serii.
Moja ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
Ktoś z Was już czytał? Co o niej sądzicie? :)
Jakie inne powieści autorki polecacie?
Girl from Stars
Nie czytałam, ale chyba się skuszę. Dobrej fantastyki nigdy za dużo. Na dodatek jeszcze nie miałam przyjemności czytać polskiej fantastyki, nie licząc oczywiście ,,Wiedźmina''.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Romansów paranormalnych naczytałam się jako nastolatka, dlatego boje się, że ta książka by mnie nie zachwyciła. Ale po lekturze Twojej recenzji czuję się zachęcona. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie też słyszałam dużo pozytywnych opinii o twórczości tej autorki. Jak na razie planuję sięgnąć po "Tryjon".
OdpowiedzUsuń"Luonto" Meslissy spodobało mi się bardziej, jednak "Larista" również jest warta przeczytania :D Jestem bardzo ciekawa drugiego tomu :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli