czwartek, 14 lutego 2019

[212] Georgia Cates - "Piękno bólu"



~Witajcie kochani!

Dziś Walentynki, a więc żeby było tematycznie - zapraszam na recenzję romansu od Wydawnictwa NieZwykłego :)











Autor: Georgia Cates
Tytuł: "Piękno bólu"
Ilość stron: 335
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data premiery: 7 listopada 2018










Pomimo, że Wydawnictwo NieZwykłe działa na rynku wydawniczym dopiero rok, to jednak nie da się ukryć, że swoimi książkami skradli serca większości czytelników. Moje w każdym bądź razie, jest już dawno w ich posiadaniu. Każda wydana przez nich książka, jaką miałam okazję przeczytać robiła na mnie ogromne wrażenie.
Czytałam już powieść dla młodzieży, romans, thriller, kryminał. Nadszedł więc czas na jakiś erotyk. Z tą myślą rozpoczęłam lekturę „Piękna bólu”.
Niech jednak Was nie zwiedzie (tak jak mnie) ta okładka. Wbrew pozorom, „Piękno bólu” to nie jest kolejny, banalny erotyk, przywodzący na myśl „Pięćdziesiąt twarzy Grey’a”…



Umówili się na trzy miesiące... ale tej miłości nie dało się zamknąć w ramy.

Jack McLachlan to magnat winiarstwa i jeden z najbardziej pożądanych kawalerów do wzięcia w Australii. Sukcesy i bogactwo sprawiły, że dobrze wie, co oznaczają skomplikowane relacje miłosne. Właśnie dlatego wykorzystuje wszelkie środki, które pozwolą mu uniknąć problemów. Interesują go piękne kobiety, ale nie chce mieć żadnych zobowiązań. Aranżuje związki jak biznesowe umowy, które niczym się od siebie nie różnią. Nie uznaje związków na długie lata. Nie używa prawdziwych imion; ani swojego, ani kobiety, z którą się spotyka.
To jego gra i jego reguły. I grałby według nich dalej, ale gdy w jego życie wkracza ona, jest zmuszony zmienić strategię. Laurelyn Prescott jest graczem, jakiego nie spotkał nigdy wcześniej. Kiedy nawiązuje trzymiesięczny romans z piękną piosenkarką ze Stanów, świat Jacka staje na głowie. Nic nie idzie zgodnie z planem, a on łamie coraz więcej swoich zasad dla dziewczyny, która powoli staje się czymś, czego istnienie uważał za niemożliwe. Elementem, który całkowicie zmieni reguły jego gry.







Początek nie był zbyt obiecujący. Podczas lektury tej historii gdzieś z tyłu głowy wciąż pojawiała się myśl: „to już wszystko było”, czy „gdzieś to już czytałam”. Jednak z każdą kolejną stroną, autorka swoim świetnym stylem udowadniała, że w tej książce wbrew pozorom jest coś nowego, świeżego.


Tak jak już wspominałam, dla większości z Was, okładka tej książki może być nieco myląca. Jestem przekonana, że „Piękno bólu” spodoba się wielbicielom romansów, którzy nie koniecznie preferują erotyki. W tej powieści sceny seksu napisane są ze smakiem i wcale nie ma ich tak dużo, jak wskazywać by mogła na to grafika okładki.
W moim odczuciu, pomimo takiego opisu i takiej szaty graficznej, „Piękno bólu” nie wpisuje się w grupę erotyków. To przede wszystkim piękna, wzruszająca, momentami nawet delikatna historia miłosna, pozbawiona jakiejkolwiek wulgarności (którą naszpikowane są praktycznie wszystkie, współczesne erotyki).


Dużym zaskoczeniem byli dla mnie wykreowani bohaterowie. O ile autorka swoją fabuła ocierała się o pewne schematy, tak w przypadku stworzonych przez nią postaci, wyraźnie widać, że pani Cates chciała uczynić ich jak najbardziej oryginalnymi. I to się jej udało. W końcu bogaty główny bohater nie jest bezczelnym i zuchwałym typkiem, który nie szanuje kobiet, a kobieta to nie żadna szara myszka, która nie wiadomo skąd odkrywa swoje dzikie wręcz fantazje.


„Piękno bólu” wypełnione jest całą gamą emocji. Momentami się wzruszałam, czasem wybuchałam śmiechem, niekiedy współczułam bohaterom, gdy autorka dawała mi odrobinę wglądu do ich przeszłości.
Umiejętność przelania emocji na papier, to coś, co cenię sobie chyba najbardziej w książkach tego gatunku. Georgie Cates zdecydowanie tą umiejętność posiada.


Zakończenie również oceniam na plus. W nim również widoczne jest wybicie się poza schematy. Jestem ogromnie ciekawa, czym autorka zaskoczy nas w kolejnej części i jak potoczą się dalsze losy Laurelyn i Jack’a.





Moja ocena: 8/10






Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu.









A z jaką książką Wy spędzacie Walentynki? :)





Girl from Stars

4 komentarze:

  1. Piękny blog :) A książka brzmi zachęcająco :) Pozdrawiam.
    Roma z Zapisane na kartkach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzadko czytam erotyki, ale może pora się do nich przekonać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam na tą książkę ochotę :)

    OdpowiedzUsuń