środa, 6 lutego 2019

[208] J. P. Monninger - "Droga do ciebie"



~Witajcie kochani!

Po prawie miesięcznej przerwie powracam do Was z nową energią i pomysłami :D Wszystkie egzaminy już za mną, pozostało mi tylko czekać na wyniki dwóch egzaminów (pozostałe trzy zdane! :D ).
W końcu bez wyrzutów sumienia mogę oddać się temu, co uwielbiam, czyli czytaniu :D
Przygotujcie się na dużą dawkę recenzji w tym miesiącu! Na pierwszy ogień - "Droga do ciebie" Monninger'a.
Zapraszam!










Autor: J. P. Monninger
Tytuł: "Droga do ciebie"
Ilość stron: 319
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data premiery: 2 sierpnia 2017








„Droga do ciebie” J. P. Monninger’a  to przykład zapomnianej książki, którą coraz to nowsze pozycje spychały na koniec kolejki. Zaczęłam ją czytać podczas przerwy świątecznej, mając ochotę na lekki romans z motywem podróżowania. Niestety zaczął się najmniej lubiany okres studii, a mianowicie sesja, która ograniczyła mój czas na czytanie do zera. „Drogę do ciebie” skończyłam dopiero w połowie minionego miesiąca i choć nie była zła, to jednak muszę przyznać, że mnie nie porwała.

Romantyczna i malownicza opowieść, która dzieje się w wyjątkowym momencie życia młodej kobiety. Heather kończy naukę w college’u i wyrusza w podróż po Europie w towarzystwie dwójki najlepszych przyjaciół. Zostawia za sobą szkolne obowiązki, a dorosłość dopiero wisi w powietrzu. Przed nią już tylko to jedno jedyne lato, by być naprawdę wolną. Heather nawet nie oczekuje, że spotka kogoś takiego jak Jack. Nieoczekiwanie dostrzega w nim miłość swojego życia. Jack jest tajemniczym, starszym od Heather o kilka lat mężczyzną, który zainspirowany dziennikami dziadka postanawia odwiedzić różne miasta w Europie. Niecodzienna podróż staje się dla Heather przygodą życia. Jednak pewna tajemnica, którą skrywa Jack, zmienia dosłownie wszystko.

„Romantyczna i niezapomniana” tak brzmi krótka rekomendacja od samego Nicholas’a Sparks’a, którego twórczość większość z Was pewnie zna. Po zakończonej lekturze ciężko mi się jednak zgodzić z tymi określeniami.







Zacznijmy jednak od tego, co mi się w tej książce spodobało.

Największym atutem tej historii jest zawarty w niej wątek podróżowania.  Możemy nie tylko dowidzieć się wielu ciekawych informacji o m.in.: Paryżu czy Krakowie, ale również poczuć klimat tych niezwykłych miejsc, jakie odwiedzili bohaterowie tej książki. Autor posiada niezwykłe pióro, dzięki któremu wszystkie te informacje nie są tylko „suchymi faktami”. Śmiem nawet twierdzić, iż podróżowanie jest ważniejszym elementem w  życiu tego autora, gdyż w tych wszystkich opisach miast, ulic, zachowań ludzi, klimatu wyczuwałam ogromną pasję.


Z pewnością „Droga do ciebie” wybiega poza schematy klasycznej młodzieżówki. Widoczne jest to chociażby w dialogach. Wypowiedzi bohaterów są inteligentne, i są po prostu „o czymś”. Nie są to jakieś dwuwyrazowe zdania, zapełniające strony. Bohaterowie poruszają istotne tematy takie jak: wartość rodziny, dorastanie, wybory życiowe i ich konsekwencje. Heather i Jack skradli moje serce już od samego początku, choć w połowie książki dziewczyna zaczynała działać mi na nerwy.






Czas więc przejść do tego, co niekoniecznie mi się podobało. Tak jak już wspomniałam, Heather gdzieś w połowie książki zgubiła gdzieś swoją pewność siebie, niezależność, dojrzałość. Gdy jej wizja przyszłości zderzyła się z wizją Jacka dziewczyna nagle dostaje olśnienia, że można żyć inaczej. I autor zrobił z niej podporządkowaną rodzicom pupilkę, bogatą laskę, która ma wszystko, ale jednak wciąż nie wie czego chce od życia. Być może bym to jakoś przetrawiła gdyby nie jej zachowanie po zakończonej „miłosnej sielance”. Jej ciągłe wewnętrzne dramy mocno mnie irytowały i czytanie tej książki stało się dla mnie nużące. I to uczucie towarzyszyło mi praktycznie do ostatnich stron.

Samo zakończenie uważam za udane. Wykorzystana przez autora kompozycja otwarta skłania do jakiś głębszych przemyśleń, ale również pozwala nam czytelniom na indywidualne dokończenie historii Heather i Jack’a. Taki też sposób przedstawienia finału z pewnością wyzbywa książkę z jakiejkolwiek banalności, którą cechuje się większość powieści dla młodzieży, w których bohaterowie żyją długo i szczęśliwie nawet wtedy, gdy cały ich świat dosłownie się wali.

Ostatnią rzeczą o której muszę wspomnieć jest wyraźny brak umiejętności autora w przelaniu emocji na papier. Początkowo byłam zachwycona piórem pana Monninger’a , jednak gdy między Heather a Jack’iem zaczyna rodzić się uczucie, to niestety odnoszę wrażenie, że autor nie podołał zadaniu. Wszystko było tak beznamiętnie opisane, że pomimo tego, iż polubiłam tą dwójkę, to jakoś nie potrafiłam uwierzyć w ich wielką miłość. Być może to tylko moje odczucia. Możliwe, że ktoś z Was zakocha się w stylu autora i tej historii. Dla mnie jednak pomimo tego, że styl jest dobry, to jednak pozostawia wiele do życzenia.

„Droga do ciebie” miała być lekką, przyjemną lekturą na wieczór, odskocznią od zbliżającej się sesji i towarzyszącej jej masy nauki i dużej dawki stresu. Pomimo dobrego początku, książka ta nie do końca trafiła w mój gust. Co więcej, drugą połowę książki męczyłam chyba ponad tydzień.

Nie odradzam, ale też nie polecam. Wybór należy do Was.







Moja ocena: 6/10





Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.





Ktoś z Was czytał? Co o niej sądzicie? :)
Kto już jest po sesji? Jak poszło? :D







Girl from Stars

3 komentarze:

  1. Miałam wobec tej książki duże oczekiwania, ale widzę, że im nie sprosta. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. To w takim razie ja się chyba nie skuszę :)
    Gratuluję zdanych egzaminów :) jestem pewna, że i te na których wyniki jeszcze oczekujesz będą zaliczone :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam, że wtedy jak ją czytałam, to mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń