poniedziałek, 25 lutego 2019

[215] Audrey Carlan - "Los"



~Witajcie kochani!

Korzystając z wolnego dnia, przygotowałam dla Was kolejną recenzję :)

Zapraszam!









Autor: Audrey Carlan
Tytuł: "Los"
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: Edipresse 
Data premiery: 31 stycznia 2019









„Los” to już ostatnia część przygód sióstr BESOS („Bound Eternally Sister of Souls” – duchowe siostry związane na zawsze), wykreowanych przez Audrey Carlan. 

Niewielu może powiedzieć, że przeszli przez ogień przeznaczenia. Ja jestem wyjątkiem.
Poparzona emocjonalnie i fizycznie… Mam blizny wzdłuż ramienia i z boku klatki piersiowej.
Lekarze uczynili wszystko, co w ich mocy, by mnie wyleczyć. Uszkodzoną skórę zastąpili gładką, przeszczepioną z innych części ciała. Ale byli w stanie zrobić tylko tyle. Czasami to, czego nie widać, nie może się zagoić.
Tamtej nocy w pożarze straciłam nie tylko fragmenty skóry. Ogień strawił mój talent, urodę, a co najważniejsze, zniszczył związek z mężczyzną, którego kochałam. Tak, to ja go odepchnęłam, ale miałam powody. Zrobiłam to, co na moim miejscu uczyniłaby każda kobieta. Wyrzekłam się wszystkiego, by on pewnego dnia mógł znaleźć spokój i szczęście.
Teraz trochę wyzdrowiałam, fizycznie i psychicznie, ale wciąż tęsknię do mężczyzny, z którego zrezygnowałam. Do dziś patrzy na mnie płonącym wzrokiem, ma w sobie taki żar, że bije od niego blask. Boję się światła, płomieni, które mogą pochłonąć mnie całą. Rzecz w tym, że on już nie należy do mnie. Być może czekałam zbyt długo, by walczyć o niego, o nas, o naszą wspólną przyszłość.
Mogę zrobić tylko jedno. Pozwolić, by zdecydował los.






Związek Kathleen i Carsona przebył długą drogę. Trzy lata po rozstaniu, czy też odtrąceniu przez Kathleen Carsona, kochankowie znów się spotykają i odkrywają, że dawny ogień między nimi wcale nie zgasł. 
To, co wyróżnia ten tom od pozostałych z serii, to fakt, iż główni bohaterowie nie poznają się w pierwszym rozdziale.  Ich początek znajomości sięga pierwszego tomu pt. „Ciało”. Nawet jeśli nie czytaliście poprzednich części, to nie macie zbyt dużych zaległości, gdyż autorka często przywołuje retrospekcje ich związku.

Audrey Carlan po raz kolejny dostarczyła mi odpowiednią dawkę emocji, począwszy od żalu, smutku rozpaczy, po radość, miłość, pożądanie. Po raz kolejny idealnie wyważyła ona połączenie erotyku z elementami thrillera, za co pokochałam jej twórczość. Choć momentami plan fabuły ociera się nieco o schematyczność, to jednak jego lektura to czysta przyjemność. Nie należy jednak tego zbyt wyolbrzymiać i trzeba postawić sprawę jasno – nie jest to literatura górnych lotów. Ale przecież w czytaniu nie chodzi przecież o to by sięgać tylko po wyszukaną literaturę, prawda?

Tak jak zawsze, pani Carlan przygotowała zaskakujące i trzymające w napięciu zakończenie. Ci, co przeczytali poprzednie tomy wiedzą, że bohaterom jej książek nie zawsze towarzyszy happy end. Dodatkowo w epilogu, autorka daje nam ogólny wgląd do życia wszystkich czterech dziewczyn, przez co po zapoznaniu się z całą serią nie mamy wątpliwości co do ich dalszych losów.

„Los” pomimo iż jest powieścią erotyczną, to jednak dla mnie jest przede wszystkim piękną historią o wybaczaniu i akceptacji samego siebie. Historia o tym, że warto walczyć o swoje szczęście, zmagając się z różnymi przeciwnościami losu.
Spotkałam się już z wieloma opiniami, według których erotyki to bezwartościowy rodzaj książek dla samotnych kobiet, nie mających atrakcji w swym życiu. Nie mogę się z tym zgodzić, zwłaszcza po poznaniu historii pani Audrey Carlan. Już od pierwszych części zachwycałam się tą niezwykłą przyjaźnią między tymi czterema kobietami, wzruszałam się widząc ,jak wielką wartością dla nich wszystkich jest rodzina.  Z pozorów prosta, banalna, lecz można odkryć w nich drugie dno.





Duży plus dla wydawnictwa za piękną szatę graficzną. Okładka „Losu” podoba mi się zdecydowanie najbardziej z całej serii.

Podsumowując, „Los” jest świetnym uwieńczeniem całej serii przygód sióstr BESOS. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji przeczytać żadnej powieści pani Carlan, to zachęcam do sięgnięcia po tą serię.






Moja ocena: 7/10





Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Edipresse.







Ktoś z Was czytał?
Lubicie książki tej autorki? :)





Girl from Stars

2 komentarze:

  1. Nie czytałam, ale faktycznie szata przykuwa uwagę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam żadnej z tych książek, ale mam w planach na kiedyś to zmienić. Czuję, że mogą to być książki, które mi się spodobają. W sensie, że spędzę z nimi przyjemnie czas, bo w sumie to nie oczekuję zbyt wiele :)

    OdpowiedzUsuń