~Witajcie kochani!
Przedostatni weekend marca zakończę recenzją "Kropli deszczu" Kathryn Andrews od Wydawnictwa NieZwykłego :)
Zapraszam!
Autor: Kathryn Andrews
Tytuł: "Krople deszczu"
Ilość stron: 338
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data premiery: 2 stycznia 2019
„Krople deszczu” Kathryn Andrews to kolejna pozycja od
Wydawnictwa NieZwykłego, które (jak zapewne mieliście nie raz okazję zauważyć)
za każdym razem wydaje historie, które łapią mnie za serce. Ta delikatna
grafika na okładce, melancholijny tytuł dawały mi nadzieję na delikatny romans.
Czy tym właśnie były „Krople deszczu”?
Ali Rain
Czasami zastanawiam się, jak znalazłam się w miejscu, w
którym teraz jestem, ale gdy ból powraca, od razu sobie przypominam… wszystko
przez to, że odeszła. Mieszkam teraz w nowym mieście, chodzę do nowej szkoły i
powinnam ruszyć dalej ze swoim nowym życiem. Problem w tym, że sama już nie
wiem, kim jestem. Został mi tylko taniec, a z każdym kolejnym dniem czuję się
coraz bardziej samotna. Cisza stała się motywem przewodnim mojego życia. Ona
kazała mi odnaleźć radość i światło, ale nie mam pojęcia jak, skoro przez
większość czasu otacza mnie mrok… do czasu, aż poznaję jego.
Drew Hale
Mam w życiu tylko jeden cel: za dwieście dziewięćdziesiąt
osiem dni wyjechać z tego miasteczka i nigdy nie wrócić. Wszyscy uważnie mnie
tu obserwują, zbyt uważnie, i mam już dość ciągłego ukrywania się pod maską
obojętności. Potrzebuję wolności. Pływanie to moja przepustka do lepszego życia
i codziennie powtarzam sobie, by się nie wychylać, trzymać ustalonej rutyny i
pod żadnym pozorem nie pozwolić, by cokolwiek mnie rozproszyło. Wbrew
powszechnej opinii, nie jestem chodzącym ideałem – każdego dnia tonę w poczuciu
winy. Nie mam pewności, czy kiedykolwiek przestanę czuć się bezwartościowy,
niechciany i przepełniony wstydem… do czasu, aż poznaję ją.
Historia została opowiedziana zarówno z
perspektywy Ali jak i Drew. Zazwyczaj jestem zwolenniczką tego zabiegu, nie mniej
jednak w tym przypadku, drażniło mnie nieco wykonanie. Bywały momenty gdy
opowiedzenie tego samego zdarzenia z dwóch perspektyw było zupełnie
niepotrzebne, gdyż niczego nowego nie wnosiło. Dla mnie to było okropnie
nużące. Na całe szczęście takie momenty były tylko w początkowej części
książki. Potem już było dużo lepiej.
Główni bohaterowie są bardzo sympatyczni. Cieszę
się, że autorka postawiła ich przed wieloma trudnościami, gdyż dzięki temu w
autentyczny sposób szybciej dojrzeli. Byli bardzo złożonymi postaciami, każde z
nich mierzyło się z innymi traumami.
Zazwyczaj bywa tak, że to główni bohaterowie
zbierają ode mnie więcej uwagi, jednak w tym przypadku całkowicie pochłonęła
mnie postać Beau. To właśnie jemu poświęcony jest kolejny tom serii „Bracia
Hale”. Już dziś wiem, że z pewnością po niego sięgnę. Mam nadzieję, że wydawnictwu
uda wydać się kontynuację jeszcze w tym roku.
Wracając jednak do tej części, to jest typ
romansu, w którym tragedie łączą ludzi. Początkowo miałam obawy, że autorka
będzie się pastwiła nad głównymi bohaterami, kierując w ich stronę kataklizm problemów.
Owszem, postawianie bohaterów przed różnymi trudnościami sprawia, że czytelnik
bardziej przeżywa daną historię, bądź nawet utożsamia się z jakimś bohaterem. Niej
mniej jednak autorzy często przekraczają pewną granicę, przez co ich powieści
tracą namiastkę realności. Na całe szczęście pani Andrews nie popełniła tego
błędu.
W „Kroplach deszczu” poruszane są trudne tematy,
choćby np. żałoba, strata bliskich itp. Autorka jednak dzięki swojemu lekkiemu
stylowi sprawia, że lektura jej książki nie jest zbyt ciężka. Jestem pozytywnie
zaskoczona tym, że Kathryn Andrews nie zrobiła z tej historii banalnego
romansidła, gdzie bohaterowie już od pierwszych stron lepią się do siebie jak
mucha do smoły. Autorka nie przyspiesza rozwoju relacji, jakie powstają między
głównymi bohaterami. Skupia się na delikatnym aspekcie ich uczucia, nie napycha
zbędnie fabuły scenami współżycia. Uważam to za duży plus, bo jednak współcześnie
ciężko znaleźć wśród nowości historię z gatunku New Adult, gdzie bohaterowie
już w pierwszych rozdziałach nie wskakują sobie do łóżek.
Podsumowując, „Krople deszczu” to delikatna, subtelna i niewinna historia o
dwójce osób, które zdecydowanie zbyt szybko musiały dorosnąć. To wciągająca
opowieść o żalu i bólu, jaki odczuwamy po stracie bliskich, ale także o
nadziei, że kiedyś jeszcze będziemy mogli być szczęśliwi.
Tak jak już wcześniej wspominałam, z pewnością sięgnę
po kolejny tom. Jestem przekonana, że będzie to jeszcze bardziej emocjonalna
historia.
Moja ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu.
Ktoś z Was czytał? Co o niej sądzicie? :)
Girl from Stars
Czytałam i super 😍 zapraszam do siebie na recenzję i do obserwujacych :) oczywiście ciebie również zaaobserwuje ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele pozytywnych recenzji, a że lubię książki poruszające życiową i ważną tematykę, na pewno sięgnę po ten tytuł. 😊
OdpowiedzUsuńLubię tę książkę. :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Bardzo lubię sięgać po takie książki.
OdpowiedzUsuńTa okładka kojarzy mi się z inną książką :) mmm... Początek mnie i ciebie! I mam wrażenie, że to podobny gatunek ;)
OdpowiedzUsuń