~Witajcie kochani!
Dość późną porą przesyłam Wam premierową recenzję kolejnej części przygód Chyłki od Remigiusza Mroza :)
Zapraszam!
Autor: Remigiusz Mróz
Tytuł: "Umorzenie"
Ilość stron: 447
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data premiery: 13 marca 2019
Remigiusz Mróz. Nazwisko zapewne znane większości, nawet tym,
którzy nigdy nie mieli do czynienia z jego twórczością. Pomimo tego, że dużo
słyszałam na temat jego powieści, to jednak nigdy nie było okazji, by przekonać
się w czym tkwi jego fenomen (oprócz tego, że pisze książki w błyskawicznym
tempie).
Idealna rodzina. Szczęśliwe
małżeństwo, kochająca żona i oddany mąż, dla którego dwójka dzieci jest całym
światem. Wydawało się, że nic nie zakłóci idylli, którą cieszyli się Skalscy.
Do czasu. Pewnej nocy sąsiedzi słyszą krzyki dochodzące z domu, a kiedy
policjanci zjawiają się na miejscu, odnajdują bestialsko zamordowanych matkę z
dziećmi. Jedyny trop wiedzie do głowy rodziny, mimo że mężczyzna nigdy nie
podniósł ręki na bliskich.
Dlaczego zabił? Co takiego sprawiło, że z
idealnego męża zmienił się w potwora?
Joanna Chyłka ma świadomość, że ze względu na
stan zdrowia, każda sprawa może okazać się tą ostatnią. Decyduje się bronić
oskarżonego, mimo że ten od razu przyznaje się do popełnienia okrutnej zbrodni.
Sprawa wydaje się z góry przegrana, gdyby nie jeden, istotny fakt – sprawca ma
żelazne alibi, które przeczy jego winie. Sam jednak twierdzi, że zostało ono
sfabrykowane.
„Umorzenie” to już IX tom serii z
Chyłką w roli głównej. Nie czytałam pozostałych ośmiu, więc ciężko mi
stwierdzić, czy ten tom jest lepszy czy też
gorszy od pozostałych. Z ciekawości zerknęłam na opinie innych
czytelników i zauważyłam, że są one podzielone. Nie mniej jednak przejdźmy do
tego, co w tej książce mi się spodobało.
Dużym plusem jest z pewnością fabuła.
Autor początkowo tak przedstawia tą zbrodnię i domniemanego przestępcę, że aż
trudno uwierzyć w to, by bestialskiego czynu dopuścił się ktoś inny. W innych
tego typu historiach, autor zazwyczaj już od początku buduje w czytelnika
iskierkę niepewności, pozostawiając zbyt wiele niedopowiedzeń itp. W przypadku
„Umorzenia” dopiero gdzieś w połowie lektury przyjęłam do wiadomości, że
faktycznie ta historia może mieć drugie dno.
Spodobało mi się również to, że
książka została napisana w klimacie obyczajówki. Przez ponad czterysta stron
nie znajdujemy się tylko i wyłącznie w miejscu zbrodni, sądach, czy
kancelariach. Pan Mróz rozwija wątki dotyczące zarówno głównych bohaterów, jak
i tych pobocznych.
W tej części było mnóstwo nawiązań do
poprzednich tomów. Co więcej, pan Remigiusz zdecydował się przenieść na karty
tej powieści bohaterkę książki „Hashtag”. Nie martwcie się jednak. Nieznajomość
poprzednich tomów wcale nie utrudnia lektury „Umorzenia”. Ważne sytuacje z
życia bohaterów z poprzednich części były na bieżąco przypominane, bądź (jak w
moim przypadku) wyjaśniane.
Rozwiązanie sprawy było dla mnie
satysfakcjonujące, choć chyba spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego.
Zadowalające było dla mnie również końcowe poprowadzenie wątku Chyłki i
Zordona. Spodziewałam się czegoś bardziej banalnego, a dostało mi się realne,
życiowe zakończenie. Sądziłam nawet, że po takim zakończeniu, „Umorzenie” okaże
się być ostatnim tomem serii, ale okazuje się, że pan Mróz ma w planach kolejny
tom.
Co w takim razie nie do końca wypaliło? Już od początku miałam
„zgrzyty” z główną bohaterką. Owszem, bywały momenty, kiedy umiała mnie
rozbawić, ale było ich naprawdę niewiele. Jak dla mnie Chyłka jest postacią
przerysowaną. Te jej ciągłe docinki (raz na wyższym, częściej na niższym
poziomie), pewnego rodzaju wywyższanie się, zwyczajnie działało mi na nerwy.
Nie wiem, czy w poprzednich tomach była równie okropna, ale stawiam, że było
wręcz odwrotnie. Bo nie sądzę, by zyskała sobie tak wielkie grono fanów, dzięki
swojemu karygodnemu charakterowi i obyciu.
Ogólnie rzecz biorąc, swoje pierwsze spotkanie z twórczością pana
Mroza uważam za udane. Jego lekkie pióro jest gwarancją mile spędzonego
wieczoru. Czy mam w planach inne powieści naszego rodzimego autora? Czas
pokaże. Z pewnością w przyszłości będę chciała sięgnąć po początkowe tomy tej
serii, by przekonać się czy Chyłka od początku była taka okropna, czy też pan
Mróz po prostu zepsuł tą postać.
Moja ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania oraz otrzymane gadżety promocyjne dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Czytaliście poprzednie tomy serii?
Polecacie inne powieści tego autora? :D
Girl from Stars
Ja mam książki Mroza jeszcze przed sobą (jestem chyba jedyną taką osobą w blogosferze). Mam 1 tom tej serii na półce, ale teraz nie mam kiedy tego przeczytać. Widziałam serial i mi się w miarę podobał (chociaż Warnke nie cierpię szczerze, ale Cielecka była w miarę fajna), więc pewnie w końcu zabiorę się i za serię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Martynapiorowieczne.blogspot.com
Również mam książki tego autora przed sobą. Nie ukrywam, że jestem ich bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńI ja jeszcze nie zaczęłam przygody z twórczością autora, ale po serię z Chyłką z pewnością sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJa lubię tę serię. Mam wrażenie, że z każdym tomem robią się bardziej obyczajowe, ale w moim przypadku to zdecydowanie na plus. :D Chyłka to Chyłka, z pewnością się wyróżnia swoim sposobem bycia. ;)
OdpowiedzUsuńJools and her books