piątek, 21 lutego 2020

[285] Elle Kennedy - "Ryzyko"



~Witajcie kochani!

Przede mną ostatnie dni wolnego, gdyż od poniedziałku zaczynam 4 semestr (kiedy to przeleciało? :O) studiów (kierunek: ekonomia :D).
Dlatego też, korzystając z ostatnich chwil wolności, zaczytuję się ile tylko mogę :D
I już dziś mam dla Was kolejną recenzję. Zapraszam! :)







Autor: Elle Kennedy
Tytuł: "Ryzyko"
Ilość stron: 456
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data premiery: 11 lutego 2020









Elle Kennedy to kanadyjska autorka romansów młodzieżowych, którą większość może kojarzyć z takich tytułów jak: „Układ”, „Błąd”, „Podbój”, „Cel” (cykl: „Off-Campus”). Często sięgam po powieści z tego gatunku, więc nazwisko to nie było mi obce, pomimo iż nigdy nie przeczytałam żadnej historii pióra Kennedy. Jednak zachęcona wieloma pozytywnymi opiniami, postanowiłam na własnej skórze sprawdzić, co w trawie piszczy…

Wszyscy twierdzą, że niedobra ze mnie dziewczyna. Mają rację tylko po części – nie pozwalam, by rządził mną strach i z pewnością nie obchodzi mnie, co myślą o mnie ludzie. Jake Connelly – gwiazdorski napastnik Harvardu na swoje nieszczęście grzeszy arogancją, butnością i zbyt przystojną aparycją. Niestety, okrutny los sprawił, że muszę prosić go o pomoc w zdobyciu tak upragnionego przeze mnie stażu. Na moją prośbę Jake Connelly udaje, że jest moim chłopakiem. On jednak nie ułatwia mi zadania, za każdą udawaną randkę żąda… prawdziwej.

Muszę przyznać, że nie lubię pisać recenzji tego typu książek. Z jednej strony wciągnęłam się w tą historię, spędziłam kilka przyjemnych godzin na jej lekturze, ale z drugiej strony nie znalazłam w „Ryzyku” nic nowego. To wszystko już było. Tak więc o czym tu pisać?

Elle Kennedy wykreowała ciekawych bohaterów, ale są oni tak schematyczni, że nie pozostaną w mej pamięci na długo. Podobało mi się to, że w kwestii wątku romantycznego, autorka zestawiła ze sobą dwa, bardzo podobne charaktery, które wyróżniają się dużą pewnością siebie, pewnego rodzaju zadziornością, mają podobne poczucie humoru itp. Dzięki takiemu zabiegowi było zabawniej, ciekawiej i mniej banalnie.

Co się tyczy pozostałych bohaterów: wszyscy są do siebie bardzo podobni pod względem… nijakości. Do samego końca nie mogłam spamiętać, który z hokeistów był z drużyny Harvardu, a który z Briar. Nie wspominając już który jaką rolę gra w całej fabule. Dlaczego? Każdy z tych bohaterów jest taki sam: bez wyrazu. Tylko jedna dwójka z pewnością zostanie w mej pamięci na dłużej: dziwak Hollins i niezrównoważona wariatka Rupi. Nie ma co, para doskonała.

Bardzo spodobał mi się wątek relacji Brenny z jej własnym ojcem. Od samego początku byłam zaciekawiona dlaczego ich wzajemne relacje wyglądają tak, a nie inaczej. 
Choć cała fabuła skupia się wokół mistrzostw hokeja i romansu głównych bohaterów, to autorka porusza w swej książce kilka innych motywów, jak np. wyżej wymieniona relacja rodzic & dziecko, ale również i wątek uzależnień, nałogów.

Podsumowując, „Ryzyko” jest schematyczną i przewidywalną historią, choć czyta się ją bardzo dobrze. Być może jest to wynik lekkiego pióra autorki. Historia przez nią stworzona jest idealnie wyważona - nie jest przedramatyzowana (co często zdarza się w tego typu powieściach), a ponadto została napisana z poczuciem humoru. Ciekawa propozycja na chwilę relaksu i tzw. „odmóżdżenia”.



Moja ocena: 7/10






Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.




Czytaliście tą lub inne powieści tej autorki?
Co o nich sądzicie? :) 





Girl from Stars


7 komentarzy:

  1. Fabuła "Ryzyka" strasznie przypomina strasznie "Układ". Mimo to pewnie w końcu ją przeczytam, przez moją słabość do autorki.

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia kochana na studiach. Szczerze mówiąc pierwszy semestr przeleciał w mgnieniu oka...
    Wysoka ocena i fabuła książki zachęca do sięgnięcia po ów tytuł.
    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli zdecydowanie idealna książka na odmóżdżenie i lekki wieczór. Miałam okazję czytać Układ dlatego chyba zaryzykuję i też sięgnę po tą
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię książki Elle Kennedy i z chęcią poznam i tę je powieść, nawet jeśli w Tobie nie wzbudziła żadnych szczególnych emocji. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki i planuje to zmienić. Może nie zacznę akurat od tej książki.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominowałam Cię do akcji związanej z pomocą Patrykowi. W skrócie: mamy 9 dni na zebranie prawie 1,4 mln zł. Proszę, dołącz do akcji, zajmie to kilka minut, a Patryka zbliży do wyjazdu do USA i tym samym uratuje mu życie.

    Więcej informacji: https://magdalenblog.blogspot.com/2020/02/akcja-dla-patryka-czas-start-pomagajmy.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Być może i ja się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń