środa, 3 kwietnia 2019

[225] [PREMIEROWO] Samantha Young - "Z dala od świateł"


~Witajcie kochani!

Dziś kilka słów o najnowszej powieści od Samanthy Young :)
Zapraszam! :D








Autor: Samantha Young
Tytuł: "Z dala od świateł"
Ilość stron: 464
Wydawnictwo: Burda Książki
Data premiery: 3 kwietnia 2019







Muzyka stanowi nieodłączny element życia większości z nas. W moim przypadku, towarzyszy mi zarówno podczas pracy, jak i chwilach relaksu, np. czytania książek. Dlatego też, często sięgam po historie w których zawarty jest motyw muzyki. Zazwyczaj, o ile wątek ten jest dobrze poprowadzony, to nadaje on historii bardziej emocjonalny wymiar. Nic więc dziwnego, że po zapoznaniu się z opisem książki “Z dala od świateł”, od razu wiedziałam, że chcę poznać tą historię.


Dawno temu Skylar Finch była wokalistką amerykańskiego zespołu pop-rockowego odnoszącego wielkie sukcesy. Jednak sława nie dawała jej szczęścia i kosztowała zbyt wiele wyrzeczeń. Lata życia w zakłamaniu zakończyły się tragedią, a Skylar zniknęła z muzycznej mapy Ameryki.
Mija półtora roku. Skylar znajduje swoje miejsce do życia w Glasgow. Ale jest bezdomna, sypia w namiocie na cmentarzu. Zarabia na jedzenie, występując jako uliczna artystka. Udaje się jej zachować anonimowość, ale mimo to przyciąga uwagę Killiana O’Dea, ambitnego dyrektora artystycznego Scyscrapers Records – najważniejszej szkockiej wytwórni fonograficznej.
Killian, od dziecka wychowywany przez wuja, właściciela firmy płytowej, dorastałby w świecie pozbawionym miłości, gdyby nie jego kochająca siostra. Chłopak chce za wszelką cenę zapewnić firmie jeszcze większe sukcesy, a bezdomna dziewczyna, występująca na głównej ulicy Glasgow, ma mu w tym pomóc. Nie potrafi zrozumieć, dlaczego jej muzyka tak głęboko go porusza. Ale skoro przemawia do jego mrocznej duszy, na pewno zachwyci tłumy.
Skylar stanowczo odmawia podpisania kontraktu. Zbyt dobrze pamięta dawne czasy… Kiedy jednak doświadcza na własnej skórze, jakie niebezpieczeństwa grożą młodej, bezdomnej kobiecie, zmienia zdanie i zwraca się o pomoc do Killiana. Tworzy się między nimi wyjątkowa więź. Mimo to Skylar nie zamierza podążać ścieżką kariery, którą próbuje wytyczyć dla niej Killian. Kiedy dopada ją własna przeszłość, Killian staje przed dramatycznym wyborem: może zwolnić Skylar ze zobowiązań, zrezygnować z wyrachowanych manipulacji i zaprzepaścić wszystko, co chce osiągnąć, w świecie muzyki lub… stracić kobietę, która teraz znaczy dla niego więcej, niż kiedykolwiek mógł się spodziewać.
Czy kariera będzie dla niego ważniejsza od ukochanej?




Na samym początku muszę stwierdzić, że jest to najlepsza historia Samanthy Young, jaką miałam okazję przeczytać. Być może w pewnych momentach są powielanie schematy, jednak ma w sobie ona pewnego rodzaju magnetyzm, który sprawia, że ciężko oderwać się od lektury.


Początkiem historii byłam zachwycona. Biła od niej prawdziwość i realność. Bohaterowie byli autentyczni, nie zostali wykreowani na idealnych ludzi, którzy mają wszystko. Później nastąpił pewien moment zawahania, a może nawet i rozczarowania, gdy poznałam prawdziwy powód, przez który główna bohaterka została bezdomną. Jednak z każdym kolejnym, przeczytanym rozdziałem zrozumiałam, że w takim, a nie innym rozwiązaniu jest ukryty konkretny cel, zamiar. Tak jak i w innych historiach pani Young, w tej również zawarte są pewne życiowe treści.


Bohaterowie wpisują się w pewne schematy, zwłaszcza postać Killiana, który jak to zazwyczaj bywa, pod skorupą chłodu i obojętności, skrywa takie cechy jak czułość czy troskliwość. Z kolei postać Skylar od samego początku była dla mnie ciekawą zagadką do rozgryzienia. Z pewnością jest bardziej złożoną postacią niż Killian, przez co w moim odczuciu wypadła dużo lepiej, ciekawiej.


W “Z dala od świateł” znalazłam również to, co uwielbiam w książkach z wątkiem muzycznym, a mianowicie piękne i emocjonalne teksty piosenek, które idealnie odzwierciedlały uczucia bohaterów w danej sytuacji. Ogólnie rzecz biorąc, duża dawka emocji to coś, co towarzyszy czytelnikowi podczas lektury tej historii. Umiejętne przelanie uczuć i emocji na papier, to coś, co cenię sobie w historiach najbardziej. Samantha Young zdecydowanie to potrafi, przez co jej powieści biorę w ciemno.
Książka ta, liczy sobie prawie pięćset stron, ale jest napisana tak lekko, że płynie się wraz z rozwijającą się fabułą. Opowiedziana została z perspektywy Skylar, dzięki czemu możemy ją bliżej poznać i zrozumieć motywy jej postępowania.


Podsumowując, “Z dala od świateł” jest dla mnie (na chwilę obecną) najlepszą powieścią od pani Young. To piękna historia, poruszająca takie motywy jak strata bliskich, żałoba, umiejętność wybaczenia czy poszukiwanie sensu życia, swojego miejsca na ziemi. To pełna emocji powieść, udowadniająca leczniczą działalność muzyki. Gorąco polecam!






Moja ocena: 8/10




Za mozliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Burda Książki.





Lubicie twórczość tej autorki?
Zamierzacie sięgnąć po "Z dala od świateł"? :)





Girl from Stars

4 komentarze:

  1. Jakoś nie przepadam za twórczością Pani Young :( Ale wiem, że ma wielu zwolenników :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze niczego tej autorki, więc może czas to zmienić. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam wcześniejszych powieści tej autorki, więc zapisuję sobie tę książkę. :D

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę w końcu poznać twórczość autorki, bo jeszcze nie miałam okazji. :)

    OdpowiedzUsuń