sobota, 27 kwietnia 2019

[232] Cora Reilly - "Złączeni honorem"



~Witajcie kochani!

W ten nieco pochmurny wieczór, zapraszam na recenzję mrocznej, ale jakże gorącej powieści od Cory Reilly :D







Autor: Cora Reilly
Tytuł: "Złączeni honorem"
Seria: "Born In Blood Mafia Chronicles"
Ilość stron: 285
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data premiery: 17 kwietnia 2019







W kwestii romansów, zawsze bardziej preferuję te z mrocznym tłem. Nielegalne walki, zabójstwa, mafie, gangi, a gdzieś pośród tego miłość – namiętna, gorąca, niezwyciężona. Gdy w zapowiedziach wydawnictwa NieZwykłego ukazała się książka „Złączeni honorem” Cory Reilly, wiedziałam, że muszę poznać tą historię…



Aria Scuderi, pochodząca z jednej z najbardziej wpływowych rodzin mafijnych w Chicago, walczy o niezależność, mimo że dziewczyny w jej świecie nie mają prawa decydować o sobie. W wieku zaledwie piętnastu lat rodzice zaręczyli ją z Lucą „Imadło” Vitiellim, najstarszym synem szefa nowojorskiej Cosa Nostry, aby zapewnić pokój między rodami.
Kiedy Aria kończy osiemnaście lat, nadchodzi dzień, którego obawiała się od dawna – ma stanąć z Lucą na ślubnym kobiercu.
Arię przeraża myśl o poślubieniu niemal obcego mężczyzny, a jeszcze większy strach wzbudza w niej świadomość, że jej przyszłemu mężowi nadano przydomek po tym, jak skręcił komuś kark.
Luca zawdzięcza tytuł najbardziej pożądanego nowojorskiego kawalera swojemu wyglądowi, bogactwu i drapieżnemu, władczemu urokowi, ale przymilające się do niego dziewczyny ze śmietanki towarzyskiej nie są w stanie dostrzec jego prawdziwego oblicza. Otaczająca go aura łobuza nie jest pozą – za aroganckim uśmiechem i niezwykłymi szarymi oczami przystojniaka skrywają się krew i śmierć.
W świecie Arii za przyjemną aparycją często czai się potwór, który zabija z taką samą łatwością, z jaką składa pocałunek na ustach.
Ucieczka i porzucenie dotychczasowego życia to jedyna szansa, by uniknąć zaaranżowanego małżeństwa, ale Aria nie potrafi opuścić rodziny.
Dziewczyna przełamuje więc strach i postanawia związać się z mężczyzną, którego wybrali dla niej bliscy. Dorastając pośród drapieżników nauczyła się, że nawet najzimniejszy drań posiada uczucia, dlatego Aria zamierza znaleźć sposób, aby podbić serce przystojnego gangstera.


Początek był rewelacyjny. Byłam oczarowana mafijnym światem, stworzonym przez autorkę. Jak zahipnotyzowana pożerałam kolejne rozdziały, a gdzieś z tyłu głowy pojawiła się myśl, że być może w końcu trafiłam na książkę, której będę mogła dać uczciwą dziesiątkę. Niestety, pani Reilly podążyła w nieco innym kierunku niż oczekiwałam. Ale tak po kolei.


Bardzo spodobał mi się sposób przedstawienia mafii: opisów ich zasad postępowania, krwawych szczegółów ich walk itp. Były konkrety. Autorka nie owijała w bawełnę. Dzięki temu wątek ten wypadł naprawdę realistycznie.


Cora Reilly wykreowała dwójkę wspaniałych bohaterów. Od pierwszych rozdziałów obdarzyłam ich ogromną sympatią. Aria wbrew pozorom nie jest kolejną psutą i głupią snobką, a Luca ma w sobie to coś, co skrada serca czytelniczek już od pierwszych stron.  Sieje postrach wśród ludzi, budzi lęk i grozę. Ale to co ja osobiście w nim pokochałam, to bijąca od niego sprawiedliwość, twarde trzymanie się swoich zasad oraz to, co cenię sobie w postaciach męskich najbardziej, a mianowicie szacunek do kobiety.


Również pozostali bohaterowie nie pozostali mi obojętni, zwłaszcza młodsze rodzeństwo Arii. Moje serducho od razu skradła Ginny, która swoją zawziętością, niewyparzonym językiem i hartem ducha nie raz potrafiła mnie rozbawić. Cieszę się, że to właśnie jej poświęcony jej kolejny tom serii „Born In Blood Mafia Chronicles”. Co prawda mam mieszane uczucia wobec brata głównego bohatera – Matteo. Nie mniej jednak z pewnością sięgnę po kontynuację tej serii.


Gdzieś w połowie książki, historia nabrała zupełnie innego wymiaru. Z początku autorka skupiła się na wątku mafii, potem jednak całkowicie swoją uwagę skierowała na rozwój relacji między Arią a Lucą. Być może nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby nie to, że w środkowej części książki akcja dość mocno kuleje. Historia ta, od tego momentu staje się zwykłym, nieco banalnym erotykiem. Sceny współżycia nie są zbyt odważne, ale jak dla mnie za dużo było w niej monotonii, przez co momentami odczuwałam znużenie.


Zaaranżowane małżeństwo, strzelaniny, odcięte kończyny, porwania. Jako niepoprawna romantyczka uwielbiam tego typu klimaty, więc lektura tej historii była dla mnie czystą przyjemnością. Owszem, nie była idealna, momentami nieco schematyczna, nie mniej jednak spędziłam z nią kilka bardzo przyjemnych godzin. Polecam!





Moja ocena: 7/10





Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu.






Macie w planach tą serię? A może już ją znacie? :)
Co o niej sądzicie?





Girl from Stars

4 komentarze:

  1. Nie czytałam tej serii ale kiedyś z chęcią przeczytam. Pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Obecnie tę książkę czyta mój narzeczony, ja jestem następna w kolejce. 😊
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie miałam okazji czytać tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka rewelacja mam nadzieję że nie trzeba będzie czekać zbyt długo na kolejne części

    OdpowiedzUsuń