~Witajcie kochani!
Bez żadnych wstępów zapraszam na ostatnią majową recenzję! :)
Autor: Colleen Hoover
Tytuł: "This girl"
Cykl: "Slammed"
Ilość stron: 342
Wydawnictwo: YA!
Data premiery: 14 lutego 2018
Druga część trylogii „Pułapka uczuć” Colleen Hoover, była
dla mnie ogromnym rozczarowaniem. Cała książka dłużyła mi się niemiłosiernie, a
autorka w żaden sposób nie potrafiła mnie zainteresować tą historią. Dlatego
też miałam duże obawy wobec ostatniej części – „This girl”, przez co odwlekałam
jej lekturę. Ciekawość w końcu jednak wzięła górę…
Po dwóch latach znajomości Layken i Will, wciąż szaleńczo w
sobie zakochani, biorą ślub. Ich droga do ołtarza nie była jednak usłana
różami. Teraz mają wreszcie czas dla siebie i mogą cieszyć się wymarzonym „weekendem
miodowym”.
To dla nich również okazja do wspomnień. Layken chce wiedzieć o swoim mężu wszystko.
Także to, jak ich znajomość i jej trudne początki wyglądały z jego perspektywy.
A Will? Jak na dobrego męża przystało, spełnia życzenie żony i dzieli się z nią
najskrytszymi myślami, nie ukrywając absolutnie niczego…
Nie da się ukryć, że „This girl” to tak naprawdę „odgrzany
kotlet”. Kontynuowanie serii w formie opowiedzenia ponownie tej samej historii,
tyle że z perspektywy innego bohatera jest dość ryzykowne. Żadna bowiem
przyjemność czytania po raz kolejny tej same historii, prawda? Colleen Hoover
niestety nie zachwyciła mnie tą częścią. Co prawda nie czytało mi się jej źle,
wręcz przeciwnie. Poznanie historii z punktu widzenia Will’a i odkrycie kilku jego
sekretów, samo w sobie nie było złe. Ale to stanowczo za mało, żeby zachwycić i
sprawić, by historia ta na dłużej pozostała w pamięci.
Akcja całej historii rozgrywa się w ciągu jednego weekendu.
Główni bohaterowie przeżywają swój skrócony miesiąc miodowy, współżyją ze sobą
do potęgi, a w między czasie zbiera się im na wspominki. I w ten sposób
wałkujemy „Slammed” od nowa. Narratorem tej części jest Will. Podczas lektury
poznałam kilka interesujących faktów i informacji, których autorka nie
zdradziła w poprzednich tomach. Według mnie jednak było ich stanowczo za mało. W
zasadzie tylko w „Epilogu” dostarczane są czytelnikowi świeże informacje, które
są świetnym uwieńczeniem historii tej dwójki bohaterów.
Autorka niestety skupiła się tylko i wyłącznie na Layken i
Will’u, pomijając w zupełności postacie poboczne. Był to dla mnie dość duży i
znaczący ubytek, który wpłynął na ostateczne zaniżenie oceny książki.
Odczuwałam również duży niedosyt jeśli chodzi o wiersze. Cała ta trylogia opiera
się na slamie i wyrażaniu wszelkich emocji za pomocą wierszy. Te utwory
zamieszczone w poprzednich częściach skradły moje serce, i sięgając po „This
girl” oczekiwałam kolejnej ich dawki. Niestety się rozczarowałam, ponieważ
większość wierszy zamieszczona w tej części została powtórzona z poprzednich
tomów.
Co prawda III część tej trylogii nie jest fenomenalna i nie
skradła mojego serca, jednak muszę przyznać, że czytało mi się ją o wiele
lepiej niż „Point of retreat”. „This
girl” czytało mi się lekko i z przyjemnością, pomimo tego, iż nie wniosła ona
nic nowego i świeżego.
Po przeczytaniu całej serii „Pułapka uczuć” Colleen Hoover,
jestem zdania, że ta kontynuacja była zbędna. W moim odczuciu w zupełności
wystarczyłby tylko pierwszy tom.
Moja ocena: 6/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu YA!
Co sądzicie o tej serii? :)
Która powieść Colleen Hoover najbardziej się Wam podobała?
Girl from Stars
Trzeci tom to dla mnie porażka. W zupełności wystarczyłyby dwa pierwsze. Tutaj w sumie praktycznie nie ma jakiś nowych wątków, jest jeden i to taki odgrzewany kotlet. Młeh...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
Biblioteka Feniksa
Pierwszy tom lubię, z drugim mam podobnie jak ty. Dlatego nie czytałam "This girl" i raczej nie planuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ola
bookwithhottea.blogspot.com/
Również nie jestem zbyt wielką fanką tego tomu. Zdecydowanie nie był on konieczny.
OdpowiedzUsuńRead With Passion