~Witajcie kochani!
Sobotnie porządki zakończone, a więc teraz czas na chwilę dla siebie :D
Ciekawa książka, wygodny fotel i gorąca, owocowa herbata - nic mi więcej do szczęścia nie potrzebne :D
Autor: Michelle Madow
Tytuł: "Proroctwo cieni"
Cykl: "Elementals"
Ilość stron: 287
Wydawnictwo: Kobiece
Data premiery: 24 maja 2018
Pierwszy tom serii Elementals, żywiołowej odpowiedzi na
Harry’ego Pottera i Percy’ego Jacksona!
Nicole Cassidy zmuszona do zmiany miasta i szkoły nieoczekiwanie dowiaduje się,
że jest wiedźmą. Jej nowi koledzy są mocno zdziwieni tym, że nie wiedziała o
swoim pokrewieństwie z greckimi bogami, którym zawdzięcza niezwykłe
umiejętności. Dziewczyna ma dużo do nadrobienia, bo lekcje w klasie ukrytej za
biblioteką, nie zapowiadają się na łatwe. Reszta uczniów doskonale zna swoją
historię i od dawna uczy się panowania nad swoimi mocami.
Kiedy na niebie pojawia się Kometa Olimpijska, Nicole i czterech uczniów
zostają obdarzeni mocami żywiołów, ale zostaje też osłabiony portal, który
chronił świat przed groźnymi potworami. Nicole, Kate, Chris, Blake i jego
dziewczyna Danielle muszą stawić czoła Proroctwu, według którego tylko oni mogą
przywrócić równowagę światu. Zadanie byłoby dużo łatwiejsze, gdyby pomiędzy
Nicole i Blakiem nie zaczęło się rozwijać gorące uczucie, które może
przeszkodzić w wypełnieniu ich zadania.
W „Proroctwu cieni” miałam do czynienia z niespotkanym
przeze mnie jak dotąd motywie mitologii. Było to dla mnie coś zupełnie nowego,
przez co cała historia zaciekawiła mnie jeszcze bardziej. Jeśli jeszcze nie
mieliście okazji przerabiać na lekcji języka polskiego mitologii Parandowskiego
lub omijaliście ją szerokim łukiem, to lektura tej pozycji jest dobrą okazją do
poznania wierzeń starożytnych Greków. Autorka w swej książce przywołuje wiele
mitów, dzięki czemu fabuła jest zrozumiała nawet dla tych, którzy z mitologią
nie mieli w ogóle do czynienia.
Historia ta jest bardzo ciekawa i dopracowana w każdym
szczególe. Owiana jest nutką najemniczości i przepełniona wieloma
niebezpiecznymi przygodami, dzięki czemu bardzo łatwo dałam się jej porwać.
Wciągnęła mnie do tego stopnia, że czasem ciężko było mi się od niej oderwać.
Michelle Madow wykreowała piątkę ciekawych bohaterów. Każdy
z nich jest całkowitym przeciwieństwem tego drugiego. Reprezentują oni sobą
różne grupy społeczne. Mamy tu do czynienia z dwulicową pięknością, uroczą
kujonką, i zabawnym, choć nieco głupkowatym chłopakiem. A na deser oczywiście
ucieleśnienie ideału kobiecych marzeń (czyt. Blake) i irytującą do potęgi
główną bohaterkę, czyli Nicole.
Nicole to przykład czołowej bohaterki, za którą nie
przepadam. Wiecznie przekonana do słuszności swego zdania, twierdząca, że tylko
ona może uratować świat, a na dodatek flirtująca z facetem, który ma już
dziewczynę. No cóż.
Na jakąś bardziej pochlebną opinię z mojej strony, z pewnością nie wpłynęły jej
durne komentarze, typu:
- To niebezpieczne, nie ryzykujmy.
Nicole: Mam dar uleczania!
Czy też:
- Nie powinniśmy się rozdzielać. Komuś z nas może stać się krzywda.
Nicole: Spokojnie! Potrafię leczyć każdy uraz, pomogę wam!
I tak dalej, i tak dalej. Uzbrójcie się zatem w cierpliwość,
bo być może będzie Wam ona potrzebna. Nie mniej jednak, niech ta postać nie
zniechęci Was do tej pozycji, bo jest ona naprawdę godna polecenia.
Początkowo miałam pewne obawy, gdyż po przeczytaniu
pierwszych rozdziałów odnosiłam wrażenie, że mam do czynienia z jakąś
odgrzewaną historyjką. Nagła przeprowadzka, tajemnicze zniknięcie biologicznego
ojca, pierwszy dzień w nowej szkole … Brzmi dość schematycznie, prawda? Na całe
szczęście moje obawy były zupełnie niepotrzebne, gdyż Michelle Madow
zaserwowała mi oryginalną i naprawdę ciekawą historię.
Intrygujące zakończenie, nieodkryte tajemnice i mnóstwo
pytań bez odpowiedzi w zupełności wystarczyły, by zachęcić mnie do lektury
dalszych części. Uważam, że „Proroctwo cieni” jest pozycją obowiązkową dla
każdego miłośnika young adult i fantastyki. Brawa dla Wydawnictwa Kobiecego za
naprawdę ładną szatę graficzną.
Podsumowując, „Elementals. Proroctwo cieni” jest bardzo
dobrą pozycją, świetnie zapowiadającej się serii. Z niecierpliwością będę
wyczekiwać jej kolejnych tomów.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
Ktoś z Was już czytał? Co sądzicie? :)
Girl from Stars
Chyba tym razem nie czuje się przekonana..po lekturze Klucza (jutro u mnie na blogu recenzja) chwilowo mam dość czarownic ;) no i ta mitologia...niespecjalnie za nią przepadam :c
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest to książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie jest to książka idealna, jest bardzo prosta i banalna, ale kurcze podobała mi się! :D I tez mnie irytowało to powtarzanie Nicole, że "spokojnie, choćby się waliło - ona ma moc uzdrawiania XD"... no ale cóż, coś musi być nie tak, haha :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli