środa, 16 maja 2018

[157] L . A. Casey - "Kane"



~Witajcie kochani!

Tak jak obiecywałam, będę w tym tygodniu zasypywać Was mnóstwem nowych recenzji :D
Tak więc tego ... Zapraszam! :D






Autor: L. A. Casey
Tytuł: "Kane"

Cykl: "Bracia Slater"
Ilość stron: 502

Wydawnictwo: Kobiece
Data premiery: 20 kwietnia 2018










W niezwykle ekspresowym tempie, Wydawnictwo Kobiece przyszykowało dla nas kolejną część fenomenalnie zabawnej i gorącej serii L. A. Casey pt. „Bracia Slater”. Kolejna rewelacyjna okładka, ogromna dawka świetnego humoru i historia równie ciekawa, co poprzednie. Ale spokojnie – zacznę od początku …



Aideen Collins to ognista dziewczyna, która potrafi pokazać postawić na swoim. Dorastała bez matki wśród samych mężczyzn, dlatego od zawsze umiała walczyć o swoje. To jedyna osoba, która umie postawić się Kane’owi Slaterowi i powiedzieć, co tak naprawdę o nim myśli.
Kane Slater to typ szorstkiego faceta, który nie przepada za ludźmi. Nikt go dobrze nie rozumie, a niektórzy się go boją z powodu blizn, które pokrywają jego twarz i ciało. Rozkoszuje się ich strachem i wie, że dzięki temu nikt nie będzie chciał go bliżej poznać.
Chociaż Aideen i Kane nie mogą się ze sobą dogadać, to obydwoje potrzebują się nawzajem, aby przetrwać. Aideen jest jedyną osobą, która mu się przeciwstawia, a on jest jedynym mężczyzną, który zna jej sekrety. Kiedy Kane ciężko choruje, Aideen otocza go opieką. Wkrótce okaże się, że los chce okrutnie z nich zadrwić, gdy z przeszłości powraca najgorszy demon, który go ściga.
Czy Kane znajdzie w sobie tyle siły, aby ochronić najbliższych i pokonać dawne lęki?
Kane pragnie Aideen. Kane bierze to, co chce.




Seria ta, ma w sobie coś takiego, co sprawia, że nie potrzebuję czytać opisu fabuły. Wystarczy, że zobaczę okładkę i informację, że dostępna jest już w sprzedaży kolejna część, to automatycznie w mojej głowie zapala się ostrzegawcza lampka, a w moim umyśle krąży tylko jedna myśl: „tak bardzo CHCĘ”. Tu może z kolei pojawić się zarzut: co ja takiego widzę w tej serii? Przecież to słabe, prostackie i bez wartości. Poniekąd może i w tym trochę prawdy jest, ale przecież nikt nie powiedział, że człowiekowi mają podobać się tylko i wyłącznie wybitne pozycje, prawda?



Autorka skradła moje serce już od pierwszego tomu, dzięki swojemu poczuciu humoru, który widoczny był już na pierwszych stronach książki. Na całe szczęście nic się w tej kwestii nie zmieniło i również podczas lektury „Kane’a” nie raz wybuchałam gromkim śmiechem. Pomimo tego, że książka ta liczy sobie pięćset stron, to czyta się ją tak lekko i z taką przyjemnością, że po skończonej lekturze czułam niedosyt i zdecydowanie chciałam więcej.



„Kane” jest zdecydowanie historią przemyślaną i dopracowaną. Od samego początku do ostatniej strony, książka ta niezwykle wciąga. Autorka zapewnia tym razem dużo akcji i nie napycha tej historii zbędnymi melodramatami dotyczącymi związków. Jak to w każdej części, autorka w głównej mierze skupia się na dwójce bohaterów – Kane’ie i Aideen, ale rozwija również wątki postaci zarówno już przez nią opisanych w poprzednich częściach, jak i tych nie do końca poznanych.



Przyznaję uczciwie, że byłam ogromnie zaintrygowana tą częścią, gdyż Kane’a stanowił dla mnie nie lada zagadkę. Niewiele można było się o nim dowiedzieć z poprzednich części, a finał „Keeli” dostarczył kolejną dawkę niewiadomych. W końcu nastąpiło ostateczne odsłonięcie kart, jednej z najbardziej tajemniczych  postaci tej serii. Ostateczny finał był dla mnie satysfakcjonujący, a postać Kane’a z pewnością na długo pozostanie w mej pamięci.



To, do czego  mogłabym w ostateczności się przyczepić, to trochę schematyczna fabuła. Z pewnością może się to rzucić w oczy bardziej wymagającym czytelnikom. Mimo tego, że nie uszło mej uwadze to, że autorka pisze kolejne historie według tego samego planu, to jednak nie wywołało to u mnie jakiegoś niezadowolenia czy też znudzenia fabułą. Wręcz przeciwnie. Książkę pochłonęłam w ciągu kilku godzin. I wiecie co? To były przezabawne i dobrze spędzone godziny, więc najważniejszy cel książki chyba został osiągnięty.



Podsumowując, „Kane” jest kolejnym, świetnym tomem tej serii. „Bracia Slater” to zdecydowanie jedna z najlepszych serii erotycznych, jakie kiedykolwiek przeczytałam. Może i nie jest to cykl wysokich lotów, ale czytanie jej to dla mnie nie lada frajda i duża przyjemność. Czegóż w takim razie chcieć więcej?






Moja ocena: 8/10






Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.







Czy są tu obecni fani tej serii? :D Jak Wam spodobał się "Kane"?
Co sądzicie o tej serii? :D






Girl from Stars

1 komentarz:

  1. Ogromnie intryguje mnie ta seria i sami Bracia ;) mam nadzieję że podczas czytania książka tak mnie pochłonie że nie będą przeszkadzały mi schematy :D no i dodatkowo to erotyk! A ja już dawno nic takiego nie czytałam
    Zapraszam do siebie na losowanie :)

    OdpowiedzUsuń